najwięcej ludzi wylewa się właśnie stamtąd.
ładnie to ujęłaś,bo ludzi się normalnie wylewają ze sklepu;-))))) u nas sklep jest w centrum Cork i trzeba sobie tylko wyobrazić ile ludzi sie tam dziennie przewija;-)sa i tacy,bo już się ich twarze kojarzy,co są tam dzień w dzień!!!!!najgorzej jest na dole,bo tam są ciuchy dla babek;-)))całe szczęście,że ja pracuję na dziale dziecięcym,tam jest spokojniej(czasami) ,denerwują tylko matki z wózkami jak jadą i zahaczają o ciuszki i one uuuuuuuups w 3 sekundy na podłodze,nawet się czasami nie oglądają za siebie,noi kolejny wózek albo biegające dziecko i znowu to samo........wszystko jest na ziemi;-)moi rodzice jak przyszli do sklepu to byli przerażeni;-))) dla nas to normalne,najgorzej tak jak pisałaś
pamelko jest oczywiście w weekendy,noi w czwartki-wyplata i pierwszy wtorek miecha jak socjala dostają-szkoda słów......
a ja dziś znowu w domku

nadrobię wąteczki i tak jak zwykle sprzątnę troszkę,zakupki i obiadek-dziś serwuje pieczone ziemniaczki,warzywka i kurczaczek;-))))) a teraz zmykam do was;-)
acha ze spraw bardziej ślubnych,to przyszły wczoraj do moich rodziców czekoladki z naszym zdjęciem dla gości;-) Noi odpowiedziała Nam moja koleżanka,że będą z mężem na weselu,czekam jeszcze na 6 osób,gdzie termin odpowiedzi był do 1 maja....no ale z tymi rodzinkami zawsze był problem......jeszcze trochę i zadzwonie,bo oni podobno cos tam pomrukiwali ciotce jednej ,że będą czy nie będą ,ale ja bym chciała noi chyba tak powinno byc,że to mi powinni powiedzieć,a nie pomrukują gdzieś po kątach.....