kurcze,ale mam dzisiaj kiepskie samopoczucie.....tak jak pisałam wcześniej wręczyliśmy już część zaproszeń ludzikom zza granicy,aby mogli sobie zorganizować urlopy,noi prosiliśmy aby potwierdzili przybycie do dnia
1 marca,a dziś mamy drugi i co????i nadal czekam na odpowiedzi.tylko trzy os(pary) dały odpowiedź,martwi mnie że niestety negatywną;-(((teraz napisała do mnie koleżanka bliska,z którą byłam bardzo bardzo zżyta,pracowałyśmy razem w Szkocji i od dawna dawna wiedziała o weselu,dużo o nim rozmawiałyśmy,jak to będzie,nie wyobrażałam sobie że jej nie będzie...a tu napisała,że niestety nieprzyjadą,aż łzy mi poleciały,liczyłam na nią bardzo

teraz tak sobie myślę,że to wina tej cholernej recesji tutaj,ludzie mają obcinane godziny pracy,mniejsze zarobki,boją się o pracę....cholera no!!!!kurcze bez sensu......tyle przygotowań,a ludzie z różnych przyczyn nie mogą dotrzeć,przykre.....oby reszta ta z kraju dopisała.noi muszę przygotować zaproszenia kolejne dla tych zapasowych par;-)pozdrawiam w poniedziałkowe popołudnie
