Witam witam

Niedawno dopiero wstałam- nie pamiętam kiedy ostatnio spałam dłużej niż do 8- 8.30 a tu proszę zaraz 10

Widocznie było mi to potrzebne po tych wszystkich emocjach związanych z egzaminami i usg

W nocy śnił mi się poród i mój synek- urodził się z irokezem

Na szczęście dało się tego irokeza zmyć podczas kąpieli i potem już miał normalne ładne czarne włoski

Jestem taka szczęśliwa, że to synek, normalnie najchętniej napisałabym sobie na czole tą wieść i przebiegła po mieście, żeby wszyscy się dowiedzieli

K chodzi dumny jak paw i już uczy malucha reguł gry w siatkówkę i opowiada jak go będzie uczyć nurkować i pływać na desce windsurfingowej... Pewnie do dziewczynki też by tak mówił, ale on uparcie twierdzi że nie
W ogóle to wczoraj K sobie otworzył piwko Desperados przy mnie- jejciu, jak mi to piwo zapachniało cudownie.... Nie wytrzymałam i musiałam wziąć chociaż łyczka- jak spróbowałam to smakowało mi tak, jakbym nigdy nic pyszniejszego nie piła... Normalnie nektar bogów

Najchętniej wypiłabym duszkiem całe, ale skończyło się na jednym jedynym łyczku. K oczywiście od razu wysnuł wniosek, że młody będzie piwoszem

Na to ja że niech i będzie piwoszem, byleby umiał sam swoje ubrania wyprasować

Wczoraj prosto z usg pojechaliśmy do rodziców K pokazać im nagranie- oboje byli wzruszeni, chociaż teściu starał się tego nie pokazywać. Mama ciągle tylko mówiła "niewiarygodne, niesamowite" i gdyby nie uszy miałaby uśmiech dookoła głowy
Dzwoniłam też do moich rodziców- są w Austrii na urlopie, i mój tata tylko stwierdził, że wiedział od początku że to chłopak. I oczywiście już planuje dla niego budowę statku kosmicznego, kurs wiercenia w ścianach itp- bo mój tato to taki majsterkowicz z zamiłowania. Normalnie mam wrażenie, że odmłodniał dobre 10 lat od kiedy się dowiedział że w ciąży jestem

Rety znowu tasiemiec mi wychodzi, już się zamykam bo na ten temat to mogłabym sie rozwodzić chyba godzinami
