Witajcie poniedziałkowo

Dzisiaj w Szczecinie pogoda w kratkę- oczywiście największe ulewy musiały być jak wychodziłam ze sklepu i przedzierałam się przez pole do budki ze szparagami... Zmokłam kompletnie, aż pod prysznic po powrocie wchodziłam, żeby się rozgrzać i teraz ciepłą herbatkę piję. Mam nadzieję, ze się nie rozchoruję.
Zarówno w piątek jak i w sobotę mieliśmy gości- kładłam się spać późno, bo w piątek ok 24 a w sobotę o 1.30- nie mam pojęcia jak wytrzymałam do tej godziny... No ale przez to niedziela była dla mnie kompletnie do tyły... Wczorajszy dzień miałam jakiś taki kompletnie rozmemłany- nic mi się nie chciało, dzidzia kopała już tak mocno że mnie bolał brzuch i nie mogłam sobie znaleźć wygodnej pozycji. K nic nie czuł- nie wiem jak to możliwe- ja czuję się jakbym nosiło nie jedno dziecko a całe tabuny...Mam nadzieję, że nie będzie miało ADHD bo się wszyscy pozabijamy
Poza tym nasi znajomi mają do odsprzedania fotelik samochodowy który pasuje do wózka Jane Nomad i teraz zastanawiamy się, czy chcemy ten fotelik i czy dokupować do niego wózek czy nie... Oni mieszkają w mieście i ten wózek bardziej taki miejski się wydaje, a nam potrzebny wózek na nieutwardzone polne i leśne drogi... No więc wczorajszy wieczór przeglądałam strony z wózkami i kompletnie zgłupiałam... Po ślubie wybierzemy się do hurtowni i będziemy oglądać wózki, jeździć nimi i sprawdzać co nam się podoba a co nie, a kupimy przez internet. Za to przyszły już lampy do pokoiku dziecinnego

Może w długi weekend je powiesimy z K
Tak w sumie to ślubne sprawy mnie dziwnie nie ekscytują- cieszę się bardziej na wesele, na którym sobie powybieram pyszności do jedzenia. Jakoś kompletnie zwisa mi teraz, że goście nie potwierdzają przybycia (mają czas do 14 sierpnia) i że to głównie goście z mojej strony dają ciała. A już najmniej się przejmuję jakimiś dekoracjami, kwiatkami, kokardkami i innymi bzdurkami- co za różnica, czy będą róże, czy eustomy czy storczyki- będzie co ma być i i tak będzie pięknie

Sprawy dzidziusiowe wymiotły wszystko inne z mojej głowy i tak chyba powinno być.
A dziś znowu szkoła rodzenia- nie wiem, kiedy ten tydzień zleciał...nie chce mi się iść dziś na zajęcia- marzę o kubku herbaty i dobrym filmie wieczorem.
A teraz znowu siadam do nauki- jutro mam na 8 egzamin- nie wiem jak wstanę...To jakieś nieporozumienie robić egzaminy o 8

No i mgra jeszcze muszę pomęczyć,yhhh, mam dość

Chciałąbym wybierać pledziki i mebelki do dziecinnego pokoju a nie uczyć się jakiś pierdół
