Witam z rana

Ale dziś wstrętna pogoda w Szczecinie- burza szaleje od ok 5 rano i nie chce przejść

Dobrze że chociaż nie pada już tak intensywnie jak z początku, bo by nas znowu zalało

Mieli dzisiaj faceci od murka przyjechać i fugować już- ale kurde w deszczu nie da się tego robić, durna pogoda, że też musiało zacząć lać akurat nad ranem- jakby nie mogło wczoraj wieczorem

No ale przez tą burzę to od 5 rano nie śpię

W ogóle ta noc bardzo ciężka była, bo było duszno i ciągle się wierciłam i nei mogłam znaleźć pozycji. Dobrze, że chociaż Maks nie dawał w nocy czadu, bo już w ogole chyba bym nie pospała

Jestem wykończona już, a co dopiero będzie za parę godzin

Chyba jak sprzątaczka sobie pójdzie ok 13-14 to po prostu pójdę na drzemkę, bo inaczej tego nie widzę.

Pończochy kupiłam- cieliste, takie jak zwykle kupowałam, czyli i kolor i firma sprawdzone. Wzięłam 2 pary

Kupiłam też silikonowe ramiączka do stanika, pierwszy raz kupowałam takie cuda i cena zwaliła mnie z nóg- 25 zł!

Kurde, taki kawałek gumy i taki drogi? No coś mi tu nie gra, ale trudno, już są...
W ogóle to trochę jestem zniesmaczona...otóż wczoraj się dowiedziałam, że K będzie miał kawalerski

Nic mi nie mówił, wspominał tylko, że na piwo ze świadkiem i może jednym tkaim dobrym kolegą pójdzie i tyle, żeby mi przykro nie było... A wczoraj się okazało, że to "piwo" to impreza w klubie normalnym z całą zgrają facetów

W dodatku 2 z tych facetów jest dość, no, nieprzewidywalnych i jestem prawie pewna, że będą namawiali do niecnych rzeczy

O jednym z tych dwóch wiem na pewno, że jego kawalerski, w którym K brał udział, skończył się na panienkach w burdeliku, gdzie oczywiście zdradził swoją przyszłą żonę... Nie ufam temu facetowi (tym bardziej że kiedyś do mnie pisał co najmniej dwuznaczne smsy i nagabywał telefonami) i w ogóle nie podoba mi się to wszystko i się bardzo stresuję tą sytuacją... Mieliśmy układ z K, że zrobimy panieńsko- kawalerski wieczór, ale z racji Maksa ja nie chcę nigdzie wychodzić, więc K miał iść na to piwo. Trochę nie wiem co robić...Mam suszyć głowę K żeby nie robić tej imprezy i tym samym doprowadzić do niezłej sprzeczki? Mam się z tym pogodzić i trzymać swoje strachy w sobie? K mówi, że to pomysł świadka, ale kurde to jego kawalerski, więc on powinien mieć ostatnie słowo w jakiej on ma być formie... Naprawdę nie wiem co robić, jestem beznadziejna pod tym względem

Dobra, kończę smęcić, bo jeszcze Wam popsuję humor...

Buziaki
