Powiem tylko tyle,że nie jest też łatwo nastawić się psychicznie. Łatwo się pisze. u mojego dziecka w 30 tyg. też coś wykryto, akurat nie Downa, o którym tu mowa, ale było. nastawiano nas na najgorsze, że mózg dziecka może być uszkodzony itp. Ostatnie 6 tyg mojej ciąży to były najgorsze tygodnie w moim życiu. czy się nastawiłam? myślę, że nie. odsuwałam od siebie tą myśl, łudząc się, że będzie wszystko dobrze, że to nie możliwe, może to pomyłka. Zuzia urodziła się, uszkodzeń mózgu nie było, jest zdrowa. Czasem zadaję sobie pytanie co by było gdyby to skończyło się inaczej i nie wiem,nie znam odpowiedzi...