No wiem właśnie z tym zmuszaniem jest kicha bo teraz wręcz krzyczy jak ma iść na nocnik, a to też słabo, a czasami ma fazę, że sam biegnie, ale to się już tak jakoś rozciąga w czasie, że sama nie wiem w którą iść stronę...
Za to jestem zdziwiona bo Panie mówią, że w żłobku młody je zupę i próbuje różnych rzeczy, a w domu na wszystko - nie chce, ble...Może faktycznie trzeba iść metodą jak w złobku, postawić, chcesz jeść to jedz, nie zachęcać ani nic...