Ja sama nie wiem, bo często widzę zagilane czy kaszlące dzieci, ale patrząc na przykładzie Kuby, który ma od 2 tygodni katar wodnisty i czasami pokasłuje jak mu wydzielina spływa, a osłuchowo jest czysty i temp. też nie ma to nie chciałabym wyrokować, że dzieci chore przychodzą. No i to jednak żłobek, a więc niektórym dzieciom zęby idą, a jak wiadomo od zębów jest często katar.
Też na początku się denerwowałam jak Kuba chorował i zrzucałam do na inne chore dzieci, ale tajemnicą chorób jest chyba taka różnorodność zarazków, które każdy przynosi z domu, na małej przestrzeni i dziecko się musi uodpornić. Teraz chodzimy 4 tydzień do żłobka więc albo szczepienia pomogły albo leczenie wdrożone przez alergologa ale po prostu czas....
U nas dyrektor jak ma wątpliwości to każe przynieść zaświadczenie od lekarza, a co kilka dni jest pielęgniarka która chociażby temp. dzieciom sprawdza.