Moja mama od wczoraj zajmuje się niespełna dwulatkiem, w sumie tylko w weekendy bo jego rodzice pracują. U nas w domu i powiem wam, że obiektywnie patrząc z boku takiej niani życzę każdemu

traktuje go dokładnie tak jak Natalię, uczy go mówić, pokazuje zabawy, zabawki jak się nimi bawić itp. Nie zostawia go ani na chwilę, jak płacze to zabawia, zajmuje, nawet raz nie podniosła na niego głosu. W sumie kamera nie jest potrzebna

jestem ja
Czyli da się znaleźć taką osobę tylko trzeba szukać dobrze... a no i podobno mało je, a u nas wsuwa wszystko. Wczoraj parówkę (w domu też dostaje), całą bułkę, 3 śliwki, zupę pomidorową, trochę jogurtu i kotleta kawałek na koniec a był od 7 do 16. Jego mama dała na dzisiaj kaszkę, to wcale nie chciał,a jak zobaczył Natalii płatki z mlekiem to nie chciał od stołu odejść i też ładnie zjadł.