Ufff.... nachwile do was zerkam... mowie wam jakis koszmar - kichwa zatkana i odrapana od chusteczek tak, ze już nie wiem co gorsze - jak cieknie znosa, czy jak go wycieram

gardło "drapie" ąz w uszach swędzi..i mówie, jak jakis żul... ale fakt jeszcze mówie.... odeorbine, ale zawsze...dam rade zawołac do A> zeby podał mi herbate, wode, telefon

Ale teraz zebrałam się w sobie...i postawnoiłam zajrzec do was... tym bardziej ze musze się jakos zmóc - bo trzeba wskoczyc do wanny, wloski umyc..a jutro na 7.30 na angileski - co prada ciągle się zastanwiam czy bed ew stnaie mówić..ale skzod ami odwoływac..skoro juz zaczelam..nie chc ewyjśc na leserke..poza tym musze sie uczyć!!!!!!!!!!!!!!
Jutro mam mase rzeczy do zrobienie w pracy..byle przed weekendem sie wyrobic...
Dobra ide zerknąc co u Was..i do wanny i do wyrka...