Martuniui kochana, ja mniej więcej wiem jak się czujesz, bo ja się czułam podobnie w ubiegłym cyklu, jedyna różnica w naszej sytuacji to taka, ze ja już jestem mężatką, a Ty dopiero niedługo nią bedziesz

W każdym razie podobnie jak Ty nie mam pracy ( bo dojazdy na studia co 2 tygodnie do szczecina), kończę studia, jakis remont w planach, ze zdrowiem jedna niewiadomam była bo z wyników wyszło,z e różyczki nie miałam, plus ząbek do stomatologa, z wizyta zwlekam, bo mnie nie boli, poza tym to ósemka, ale plomba wypadła i dziura taka że hej

, jedyna różnica między nami to taka, ze wszystkie inne pozostałe wyniki miałam superos, bo wyszło, ze wszędzie środki normy, jedynie przed ciążą trzeba ten zabek zrobic i w ogóle u stomatologa się pojawić no i się zaszczepić na tę różyczkę.
No i do czego zmierzam, okazało się, ze @ mi się spóźniała, gdzie ja zawsze zegarek moge nakręcać, bo zawsze 28 dni, sobota 11.30

, a dodatkowo ten cykl to taki zwariowany, ze nie zauważyłam u siebie owoulacji, gdzie tez zegaerk można nakręcać i objawy wszystkie

W 5 dni po terminie zrobiłam betę, miałam podobne wątpliwości, choc być może mniejsze od Ciebie, pierwszy raz odebierałam takie badania i nie wiedziałam, jak interpretować takie wyniki, w kazdym razie odbieram, a tam wynik : środek normy
w szoku byłam kompletnym, bo na 99,9% nie było możliwości zapłodnienia: terminy podejrzane to moje pobyty w szczecinie, a poza tym mój M miał taki zapieprz w robocie plus jeszcze dodatkowo doszły Mu studia na które się zapisał, ze normalnie możliwości nie było

, bo padał na pyszczek już o 22.00 i zanim wróciłam z łazienki, to On już chrapał

ale z drugiej strony jakiś tam seksik był, nie powiem parę razy

W każdym razie przypominam sobie to uczucie kompletnego niedowierzania, ze to tak łatwo zajść w ciążę i nic nie czuć

A przy tym ta euforai, jednak ja pragmatyczka, stwierdziłam, ze niech mi to ktoś zinterpretuej, panie z laboratorium: że jestem,
ale ja nadal niedowiarek poleciałam do gina, a tam niestety poinformowała mnie p. doktor, ze nie jetsem, bo licza sie wyniki ponizej, gdzie jest opis z tygodniami, a ten środek normy to jets dla zdrowej "nizaciążonej" kobiety i moj wynik jest niższy.
Finał był taki, ze @ przyszła w sobotę o 11.30

, ale równo 7 dni po terminie, natomiast ten cykl jest ok, owulacje przechodziłam modelowo

W kązdym razie do czego zmierzam, otóż ja koniec końców byłam rozczarowana,z e nie jestem w ciąży

, mimo, ze być może musiałabym wziąż dziekankę i o rok później się bronić, bo nie mogłabym jeżdzic w takie dalekie podróże co 2 tyg