Dziekuje wszytskim gratulującym, a sceptyczki , no coż... macie rpawo do walsnego zdania

A poki co... to nie wiem czy gdyby był to zart to tez nie cieszyłabym się

Póki co to z tych nerwów dostałam migreny, a boje sie juz truc ..zazyłam Apapa zamiast jak zwykle apiryny antymigrnowej... i jeste zdechnięta....
Ostatni tydzień cały taki miałam ale sadziłam ze to przez chorobe...a na dodatek caly czas mam smarki, kaszel..i do bani
jutro 19.20 wizyta...moja sis nie da rady pójsc bo bedzie poza Krk...więc sie dobrze złozylo...rano beta.... Sis wie o tescie - tez pocieszyła..ale ..jakos nie moge jezcze dosc do ladu... A. mnei pociesza, w sumei chyba jest zadwolony albo nie dociera do neigo co to znaczy. Ale jest kochany....
Mielismy czs na romzowe na spacere z Lolkiem...nawet zeby mnie rozbawic powiedizłą, ze bedzie problem z rowerkiem..bo trzeba drugi kupic.bo maluchy beda w tym smaym wieku
Jedno wiem, jesli bedzie wszystko tak jak wygląda że będzie..to rodzicom powiem dopiero po obronie..... nie wczesniej...wtedy bedzie pocztake 2 trym...
No ale narazie nie planuje, nawet tego sie boję.... Jutro bede wiedzieć więcej...

boje sie tlyko, ze cięzko mi bedzie 3mac nerwy na wodzy
