rybkawiedenka, przeczytałam i mogę powiedzieć, że łączę się z Tobą...u mnie tez maniana - na razie na zewnątrz. Moi robotnicy zdyscyplinowani zostali - modą korzystać z toalety ale przebierają się w innym budynku ew. w kotłowni...mam dość kurzu, brudu i całej tej reszty...wszędzie tylko papiery jakieś i kulki styropianowe

nie zazdroszczę wizyty rodziców, kurczę zajeździsz się ze szmatą (to Twoja mama taka pedantka jest

Dobrze kojarzę

) W weened raczej nie odpoczniesz i coś mi się zdaje, że będziesz bardzej poirytowana niż dotychczas

ale cóż, przetrwasz - wróćisz do nas, poopowiadasz .... pazurki fajniusie, ja ostatnio dałam się skusić na wtapianie opiłków i jakoś mi źle z tym...wracam do frenchu - takie jak Twoje są najlepsze, też tylko żel ?