U nas wszystko w porządeczku. Wiktorek jest zdrowiutki i prawie cały czas się uśmiecha. Czasami tylko pomarudzi chwilkę, ale po posmarowaniu dziąsełek żelem humor mu sie poprawia.
Do pracy wzięłam sobie zdjęcie Wiktorka i umieściłam na pulpicie w komputerze i teraz w wolnych chwilach mogę na niego patrzeć jak sie pieknie do mamusi uśmiecha.
Dzisiaj wieczorem po kąpieli poraz pierwszy na poważnie zainteresował się swoimi nóżkami. Najpierw przyglądał im się z zaciekawieniem, później próbował chwycić sie za duży palec i udało mu się

Babcia radzi sobie świetnie, przewija, karmi, ubiera i codziennie chodzi na długie spacerki

Przydadzą się babci te spacerki

Cieszę się z tego, bo dzięki temu mogę spokojnie pracować.
Wczoraj wieczorem wybrałyśmy się z mamą do kina na "Karol - Papież, który pozostał człowiekiem", a tatuś został z Wiktorkiem i musiał nie tylko go wykąpać (to akurat robi codziennie, chyba, że jest w szkole) ale i całą resztę, czyli oliwkowanie i ubieranie

Poradził sobie bardzo dobrze. Teraz spokojnie będę mogła czasami wychodzić z domciu na jakieś babskie spotkania
