Z płaczem jakby go ze skóry obdzierali, ale siedział

. ja już też grzywkę skracałam, i dzień przed fryzjerem zrobiłam na nic próbę, czy się w ogóle da, o dziwo mi się dał, to ostrzygłam jak umiałam

. Artystycznie bardzo. Myślałam, że po takiej próbie u fryzjera będzie już luz, ale gdzie tam, u taty na kolanach, a jak tylko pani zaczęła, zaczęło się przedstawienie

. o dziwo siedział jak skamieniały, tylko płakał i rączki do mnie wyciągał, jak myślałam, że z nim się rozpłaczę

. Ale trzeba było już coś z tymi piórami zrobić, bo dużo ich i sterczały każdy w inną stronę. Teraz wygląda na starszego
