dzięki za odpowiedzi

Anulka, a czemu chcesz robić?
chciałam upewnić sie, że nie ma niedoborów w wyniku tego, że tak mało rzeczy je i w tak małych ilościach, w tak dziwny sposób.
ahh no chyba nienormalna jestem, bo się co chwilę czegoś doszukuję.
Planowałam poprosić o kontrolę hormonów tarczycy. Tak zaleciła mi Lila jakiś czas temu, ale nasza pediatra stwierdziła, że to niemożliwe, żeby miała niedoczynność, bo by leżała jak kłoda, by się tak nie rozwijała i nie zwiedzała tak jej gabinetu łącznie z otwieraniem szuflad, przymierzaniem okularów i wyciąganiem kabli... No dobrze, niech będzie... to akurat chciałam tylko dla upewnienia się, bo sama w to nie wierzyłam, zwłaszcza że przesiewowe wyszły ok i kontrolne badanie krwi w wieku 6 tyg. też. Po urodzeniu miała złe wyniki, ale to niby ze względu na leki jakie ja przyjmowałam, a potem jej tarczyca zaczeła pracować i się wyrównało. Waży 13,7 już, a je jak ptaszek

No ale podobno takie geny... to by się zgadzało - po mamie

Powiedziałam jej co je w ciągu przykładowego dnia: rano 150 ml mleka, potem kilka kulek winogron, plasterek wędliny, na obiad troszkę ryby, albo sam pomidor albo rosół (sama woda), potem pół wafla ryżowego, mleko i spać. Stwierdziła, że pewnie ta ryba jej daje dość wartości i nie trzeba robić badań. Niemal totalny brak produktów zbożowych nie zrobił wrażenia, bo je owoce. Tym bardziej, że powiedziałam, że od niedawna zdarzają się dni kiedy zje środek z pół bułki, lub 2 biszkopty, ale nie codziennie, no i że są czasem "lepsze" dni.
Martwił mnie też jej wielomocz. Wieczorem przed spaniem jest przewinięta, ja przewijam ją jeszcze ok 22-23 przez sen i pielucha az napchana, a rano też pełna, często przesikana. Pani dr stwierdziła, że pewnie to przez wieczorne mleko, a pije 150 ml i przeważnie nie je kolacji. A tak w ogóle, to powinniśmy już pozbyć się pieluchy i nie będzie problemu.
Wszystkiego nie zdążyłam powiedzieć, bo K. nie był w stanie zapanować nad Marietą i jej ciekawskością i pani dr też chyba próbowała się nas pozbyć i od razu na szczepienie wysłać

Myślę, że jakbym jej jednak zrobiła chociaż tą morfologię to poczułabym się spokojniejsza. Nie chciałabym jej męczyć pobieraniem z żyły bez powodu, ale skoro morfologia może być z paluszka, to myślę, że nie zaszkodzi sprawdzic czy wszystko ok.
A poza tym po szczepieniu mamy wielką czerwoną gulę na nóżce i 38 st. temperatury

No ale podobno może tak być, bo była długa przerwa. Jedno dobre, że Marietce się na szczepieniu podobało, dostała 2 strzykawki i teraz wszystkim robi zastrzyki

Jak pytam czy chce jeszcze iść do Pani doktor to odpowiada, że tak i zaraz leci do drzwi i podskakuje z niecierpliwością

W następny czwartek szczepimy jeszcze na ospę, bo od poniedziałku do żłobka i dostanie zaświadczenie że chodzi, a wtedy będzie za darmo.