Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 4025561 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10230 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:08 »
Dziubasku teraz to bez smoka nie bo też uważam, że po co ale chodziło mi o to, że wolałabym żeby dziecko od początku go nie miało to nie miałoby problemu że go potrzebuje.
A u nas smok tylko do zasypiania :)

A ja również gdy "wygram" z moim małym to mam poczucie sukcesu. To normalne i bardzo dobrze, że tak jest  ;D

Co do przespanych nocy to ja miałam ich może z 7 ::) więc Aniu i Gemini jestem z Wami :D


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10231 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:13 »
a Wy przypadkiem nie mylicie pojęć...
co innego jest jak dziecko sobie rano przyjdzie do rodziców do łóżka, potulić się czy pospać trochę...
a co innego to "patologiczne" usypianie, którego potem trzeba oduczyć, bo miejsce obok apriori należało do współmałżonka a nie do potomka...


Moja Ewka też czasem wpada rano do łóżka, ale bynajmniej nie po ty by spać (to się nigdy nie zdarzyło), tylko po to żeby z niego wszystkich powyciągać...a może i fajnie by było pospać sobie z nią z godzinkę...
inna sprawa, że nie ma ku temu specjalnie okazji, bo oboje rodzice pracują ...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10232 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:15 »
anusiaa oczywiście, że potrzebuje naszego ciepła i tulenia, co robimy, ale chodzi o to, że w ciągu dnia praktycznie nie ma możliwości odłożenia jej do łóżka, gdzie ma dobry materacyk i odpowiednie warunki do leżenia i spania.. nie mówię, że ma zjeść z zegarkiem w ręku, odbić i zostawiam samą w pokoju, a ja idę sobie do swoich spraw, ale po prostu trochę mnie martwi to, że w łóżeczku leżenia nie akceptuje, a w wózku owszem i chcę uniknąć sytuacji, w której ona już zacznie rozumieć, że jak zacznie płakać to zaraz ją przełożę do wózia - tak jak napisała liliann, żeby nie uczyć niczego, czego będzie trzeba oduczać..

U mnie bylo to samo, przyszedl czas, ze po prostu nie zyczyla sobie lulania na rekach do snu i zasypiala odlozona do lozeczka, ale twoja corcia jest malusia, ona teraz glownie potrzebuje mamuni :)

Moja Zuza po odbyciu kilku kar (zakaz wychodzenia z pokoju lub zamkniecie w nim) teraz na samo slowo KARA zaraz przeprasza i pokornieje ;)
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10233 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:19 »
Anusiaaa...moja nigdy nie spokornieje...
ona przyjmuje karę...ale z "przepraszam" to bywa problem...
jest harda po mnie...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Gemini
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5362
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10234 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:26 »
Lila, ale moja jak się obudzi np. o 3.00 to ja sunę do niej po ścianie w półśnie i od razu pakuję do nas do łóżka ;)

Dziubasku, Oponko ( BTW Aga Klusio Ci wydoroślał, a Ty wyglądasz obłędnie) raźniej mi, ze nie tylko moje dziecko nie daje mi w nocy spac, dzieci wszystkiech znajomych to ideały w kwestii spania, tylko moja taka szelma ;)


Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10235 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:32 »
Gem, my z tego hardcoru wychodzimy- od miesiąca jest o niebo lepiej!!! Mały przestał jeść w nocy, budzi się raz ok 3, ale wystarczy, że go pogłaszczę, ewentualnie dam pić i luuuuzzzzz. Kilka nocy w tym miesiącu przespał CAŁYCH- chyba więcej niż przez ostatni 1,5 roku łącznie, więc czuje, że idzie ku lepszemu  ;D Inna sprawa, że teraz faktycznie wstaje ok 6... zazwyczaj między 5.30, a 6.15, a wcześniej po męczarniach nocnych dosypiał gdzieś do 7.30. No ale coś za coś.... tyle, że od listopada zaczynam od początku, hehe ;)

Offline kjp83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4997
  • data ślubu: 13.09.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10236 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:34 »
Cytuj
a co innego to "patologiczne" usypianie, którego potem trzeba oduczyć, bo miejsce obok apriori należało do współmałżonka a nie do potomka...
Lila nie uważam żeby to było patologiczne. Trochę przesadziłaś ze słowami i oceniłaś sytuację tak na prawdę jej nie rozumiejąc.
U nas problem jest tylko ze spaniem. Normalnie wiele osób może sie podpisać pod moimi słowami że jestem konsekwentna i jak coś powiem to nie ma zmiłuj. Ze spaniem stało się tak trochę poza moją kontrolą, trochę z mojego zmęczenia i pewnie duże znaczenie miało to że Szymek spędza bardzo mało czasu ze mną, więc potrzebuje bliskości... znalazł ją w taki sposób... trudno, jakoś sobie z tym poradzimy. Tylko przykre jest czytanie takich z góry oceniających komentarzy... bo nie sądzę żeby nasz sytuacja była patologią.

Nota bene u nas tez zaczęło się od porannego przychodzenia do łózka. Dziecko jest cwane... małymi kroczkami utoruje sobie drogę.


♡ Szymon & Leon ♡

Offline Gemini
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5362
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10237 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:39 »
U nas było już tak, ze wystarczało pogłaskac jak się przebudziła w środku nocy, ale od tygodnia jest masakra, wycie, ryk, rzucanie się, dopiero podanie butli z mlekiem ją uspokaja ( a też już nie jadła w nocy) zwalam winę na zęby, bo chyba jej wychodzą trójki
Ale pomimo wszystko... i tak Ci Dziubasku zazdroszczę, tego wstawania w nocy po raz drugi ;D


Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10238 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:45 »
terefere :P wszystkiego można zazdrościć, ale jako matka od 1,5 roku niesypiająca ciągiem nawet 4h to akurat tego wstawania przez kolejne 1,5 roku mogłabyś mi współczuć! ;)
kjp, ja Cię rozumiem...

Offline Gemini
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5362
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10239 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:48 »
Ale za 3 lata prześpisz już wszyyyystkie noce :D ;D


Offline kjp83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4997
  • data ślubu: 13.09.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10240 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:50 »
dzięki dziubas :)

♡ Szymon & Leon ♡

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10241 dnia: 12 Sierpnia 2010, 22:58 »
Żeby było jasne - moje dziecko też w nocy nie spało. Darło się ale nie spało. Luminal w czopkach nie pomagał, darło się nadal. Tyle że ja zamykałam drzwi i spałam. A ona padała w końcu. Trudno, ja się musiałam wysypiać. Ona nie? Jej problem. Ale były noce kiedy nosiłam ją na rękach, były i takie kiedy wóxkiem woziłam po mieszkaniu żeby spała. Bo jej wrzask mnie nie budził ale przeszkadzał Kasi która chodzi do szkoły.

Offline baska98

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10161
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 31 maj 2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10242 dnia: 12 Sierpnia 2010, 23:31 »
ja niestety pomimo swoich założeń, że moje dziecko nie dostanie smoczka skapitulowałam, bo Majka była takim cyckiem, że nie chciała się od niego oderwać. Nic nie ciągnęła tylko go sobie ciumkała. Jak jej zabrałam to był krzyk więc w końcu dałam smoczka i miałam święty spokój :D zaraz po tym pory jedzenie pięknie się uregulowały i Majka jadała co 3-4 godz. :D a teraz ma smoczka tylko do zasypiania. Chciałabym ją powoli oduczyć ale jakoś brakuje mi chwilowo sił i zapału...

u nas od jakiegoś czasu Majka jest antynocnikowa ::) nie chce na nim siadać, a jak już usiądzie to wstaje po 1 sekundzie więc niczego nie jest w stanie zrobić ::) ostatnio jak byłam u koleżanki to Majka pięknie usiadła na krzesełku uczydełku i zrobiła kupkę (do pampersa) ;D ;D ;D chyba muszę jej kupić taki mały kibelek :D

poza tym mięliśmy teraz szczepić na świnkę, odrę i różyczkę + ospę no i po szczepieniu, bo moje dziecko właśnie przechodzi ospę wietrzną ;D jak idę do pracy to Majka odwożona jest do teściowej, a że w tym domu jest wieczne przedszkole to i choróbska się szybka rozprzestrzeniają ::)
szczepić na ospę już nie ma sensu, a szczepienie przeciwko odrze, śwince i różyczce odsunie się nam o 6 tyg...

poza tym Moje dziecko wczoraj u teściowej obtarło sobie skórę pod okiem i na czole - nikt nie wiem jak, bo Majka nawet nie płakała. W sumie to wyglądało to bardzo niegroźnie, a dziś z rana Majka miała tak opuchnięte to oko, że chyba nic przez nie nie widziała. Posmarowałam jej w około altacetem i opuchlizna troszkę zeszła ale oko wciąż dziwnie wyglądało - trochę jak podbite. Do tego stan podgorączkowy ::) wszystko na raz - ospa, stan podgorączkowy, oko. W końcu poszłam do lekarza żeby przepisał coś na to oko, bo bałam się, że zrobi się jakiś stan zapalny... mam nadzieje, że jutro z rana oko będzie w porządku...

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10243 dnia: 12 Sierpnia 2010, 23:46 »
Acha i dla jasności - Tosia używała smoczka do 3 roku życia i na nocnik też zaczeła siadać po 3 urodzinach ;)

Offline stewe_griffin

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 381
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.09.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10244 dnia: 13 Sierpnia 2010, 07:42 »
dziewczyny a kiedy zaczęłyście korzystać z leżaczków bujaczków i karuzeli nad łóżeczko?? my zastanawiamy się nad kupnem tych akcesoriów, ale zastanawiam się, czy nie za wcześnie..
o, i nosidełko albo chusta - używacie, polecacie?? bo nad którąś z tych rzeczy też się zastanawiamy..



Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10245 dnia: 13 Sierpnia 2010, 08:11 »
kjp patologiczne było w cudzysłowiu...po coś ten cudzysłów był, min po to, żeby nie czytać tego dosłownie...
Co do małej ilości czasu z dzieckiem to wybacz, ale pracuję, uczę się do specki, dyżuruję....w międzyczasie pisałam doktorat, moje dziecko też ma pewnie niedobór mamy, bo nie ja się nim w dużej mierze zajmuję ... zatem to nie jest argument...

A konsekwencja wybacz, nie jest od czasu do czasu, tylko stale, a nie że "jak coś powiem o nie ma zmiłuj"...tak to ma każdy...

a, że poza Twoja kontrolą....
Moja Ewa dużo przebywa poza domem i nawet tam jestem w stanie sprawować kontrolę i wymóc na dziadkach aby stosowali się do zaleceń...min do metod usypiania, odżywiania, karania, wymagania....itp...
Niania robi dokładnie tak samo...
Nie ma co zwalać na brak kontroli i kontaktu z dzieckiem...

Fakt, że po kilkudniowym pobycie u dziadków wróciło mi dziecko lejące w majtki...bo dziadki dali plamę...ale wystarczyły dwa dni, żeby  wszystko wracało do normy...



Czegoś nie rozumiem...najpierw się dziecku na coś pozwala, potem się twierdzi, ze będzie problem z oduczeniem, bo to jest "nieteges".
A na koniec nazywa się to konsekwencją...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10246 dnia: 13 Sierpnia 2010, 08:17 »
Nasza Liwia od urodzenia śpi w swoim łóżeczku, choć po porodzie wiele razy "kusiło" nas żeby wziąć ją do wyrka głównie ze zmęczenia bo budziła się w nocy wiele razy, dodatkowo ja przez prawie dwa miesiące "ledwo się ruszałam" więc nie mogłam sama w nocy wziąć dziecka co powodowało że nie spałam ani ja ani M, a jednak pomimo tego całego zmęczenia udało nam się zachować konsekwencję, jak sobie to przypomnę to nie wiem jakim cudem to się stało  ;) W innych dziedzinach też staramy się być konsekwentni, właśnie dlatego o czym pisała Lila żeby nie mieć później problemów z oduczaniem Małej złych nawyków. Smoczka Liwia też nie bierze, generalnie póki co "uzależnień" nie ma, w pieluchę jeszcze robi no ale to chyba norma w tym wieku, choć powolutku oswajam ją z nocnikiem  :) Dodam jeszcze że pracuję i robię aplikację więc moje dziecko też nie ma mamy non stop i też ma dużą potrzebę bliskości.

Karuzelę Młoda olewała od początku, leżaczka używaliśmy gdzieś od 2 miesiąca

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10247 dnia: 13 Sierpnia 2010, 08:21 »
Olucha...9 miesięcy...a w co ona ma robić...pewnie, że pieluchę...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10248 dnia: 13 Sierpnia 2010, 08:31 »
No w pieluchę, ale czasem tak "dla jaj" sadzam ją na nocniczku, raz przez przypadek nawet siku zrobiła

Offline kjp83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4997
  • data ślubu: 13.09.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10249 dnia: 13 Sierpnia 2010, 08:40 »
Cytuj
Co do małej ilości czasu z dzieckiem to wybacz, ale pracuję, uczę się do specki, dyżuruję....w międzyczasie pisałam doktorat, moje dziecko też ma pewnie niedobór mamy, bo nie ja się nim w dużej mierze zajmuję ... zatem to nie jest argument.

Ale Ewa ma ojca na co dzień, ma dużo bliskich osób i widocznie nie potrzeba jej więcej czasu z mamą. Wiadomo każde dziecko jest inne.
Nie każdy ma taka siłę przebicia jak Ty, ja np nie będę sie fochowała na dziadków bo zdaję sobie sprawę jak bardzo dużo mi daję jak go wezmą czasami na weekend. Poza tym tak mocne słowo nawet w cudzysłowiu nie jest moim zdaniem stosowne. Ja wyznaję zasadę że choćby oceniać drugiego człowieka... powinnaś chyba nauczyć sie tej zasady.

Temat uznaję za skończony i wyczerpany.

♡ Szymon & Leon ♡

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10250 dnia: 13 Sierpnia 2010, 08:57 »
kjp83 tematu nie kończy jedna strona, wybacz. To nie piaskownica gdzie tupniesz nogą bi ci się nie podoba, to ogólnodostępne forum gdzie pisząc swoją opinie godzisz się na jej publikację narażając jednocześnie na ocenę innych. Więc pozwól i innym te opinie wyrażać.
Ja od siebie dodam jedynie że moje dziecko widuje mnie max 2h dziennie, ostatni raz widziało mnie 17 lipca (a mamy 14 sierpnia) i szczerze? jakoś mnie nie zastanawia czy ono mnie potrzebuje. Jest z dziadkami, nianią i oni MAJĄ OBOWIĄZEK wykonywać moje polecenia w kwestii opieki nad małą. Jeśli tego nie robią (szczególnie dziadkowie) to dziecka nie zobaczą. Krótko i na temat. Tak, żeby kiedy wróci do domu nadal było takie jak przed wyjazdem.

Offline nikola/23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6889
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.10.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10251 dnia: 13 Sierpnia 2010, 09:04 »
A moj synek spal ze mna w łózku dokąs go karmilam piersią i sie tego nie wstydze, wiele osob mi mowilo ze będę miala problem, że go nie oducze. Pierwsze przyszedł czas na odstawienie mlodego od piersi, trwało to troszke, pomalu odstawialam go w dzien, pozniej w nocy.
I nadszel czas na odstawienie go do łózeczka, trwało to aż ............... jeden dzien.
Moim zdaniem jezeli ktos jest konsekwenty w swoim postanowieniu to da rade sobie we wszystkim.
Nauczylam dziecko sypiac o jednych porach w dzien, na noc usypia mi juz o 19, i koniec chocby nie wiem jak bylo cos ciekawego on juz trze oczy i chce isc spac  ;)
Rowniez na nocniczek, zaczełam sadzac od 6 miesiąca jak juz siedzial stabilnie, dzis pieknie korzysta ze swojej toalety, wola "si", choc nie powiem zdarzy mu sie zrobic w pieluszke ale bardzo rzadko jak jestesmy gdzie daleko od domku.
Dzis moje dziecko pięknie usypia samo,wsadzone do łózeczka, nawet nie musze przy nim siedziec, wychodze z pokoju, on sobie cos pogada do siebie i idzie spac.
Ja jestem osobą cierpliwą jezeli chodzi o mojego synka, nie raz probował mnie"zakrzyczec" zwlaszcza jak mijamy plac zabaw, badz juz wychodzimy z niego, lub jak jest wsadzany do wozka wtedy kiedy on nie chce a musze gdzies szybko isc zalatwic, trudno powyje chwile nic mu nie bedzie.

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10252 dnia: 13 Sierpnia 2010, 09:18 »
polecenia w kwestii opieki nad małą. Jeśli tego nie robią (szczególnie dziadkowie) to dziecka nie zobaczą. Krótko i na temat. Tak, żeby kiedy wróci do domu nadal było takie jak przed wyjazdem.

Ryba sory, ale czy zadajesz sobie sprawe z tego co piszesz? Dziecka nie zobacza?
jestem ciekawa za jakie łamanie reguł zabronisz kontaktu z wnukiem?

Moim zdaniem dziadkowie maja obowiazek stosowac sie do zasad, z tym sie zgodze w 100%.. ale przeciez to sa dziadkowie..
Babcia z dziadkiem mają PRAWO czasami rozpieszczac wnuka ..
Na poczatku trzymalam sie stanowczo reguł, teraz widze, ze jak czasmi odpuszcze, to przynosi to wieksze korzysci...

Poza tym laski (głownie tyczy sie to Rybki i Lili bo o nich wiem), które maja nianie..
Wy jestescie w innej sytuacji. płacicie .. wymagacie..


Moim Matim opiekuje sie mama. Jest emerytowanym nauczycielem, jest swietna w tym co robi..
Czasmi ma lepsze pomysły na nauczenie czegos niz ja.. takze nie raz po rozmowie z mama zmieniam punkt widzenia..

Ryba,nie widziałas dziecka juz prawie miesiac i nie tesknisz?





Offline Elcik

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4144
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10253 dnia: 13 Sierpnia 2010, 09:26 »
dziewczyny a kiedy zaczęłyście korzystać z leżaczków bujaczków i karuzeli nad łóżeczko?? my zastanawiamy się nad kupnem tych akcesoriów, ale zastanawiam się, czy nie za wcześnie..
o, i nosidełko albo chusta - używacie, polecacie?? bo nad którąś z tych rzeczy też się zastanawiamy..

Ja miałam zwykły leżaczek, zupełnie na płasko stosowałam od ok 6 tygodnia jak córa zaczęła mieć większe przerwy między spaniami - służył do jej przenoszenia po domu. Bujaczka nie miałam, karuzela się nie sprawdziła (mieliśmy też zwykłą, może jakaś z bajerami by się spodobała), chustę kupiłam i odsprzedałam na allegro nieużywaną - nie wiedziałam jak, jakoś mi dziecko w tym nie pasowało, a poza tym było ciepło i bałam się że mi się dziecko w tym spoci. Nosidełko na brzuch kupiliśmy, kilka razy użyliśmy ale jak dziecko waży już kilka ładnych kilo to zabójstwo dla pleców.


rybkawiedenka
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10254 dnia: 13 Sierpnia 2010, 09:33 »
aneta - zabronie, uwierz. Moja była i obecna teściowa zanim dadzą dziecku do jedzenia coś innego niż wiedzą że dziecko jada to dzwonią i pytają czy mogą. Nie kupią dziecku ubrań zanim ja nie wyraże zgody. Bo ja jestem rodzicem i tylko ja mam prawo decydować o tym co je, robi lub czym bawi się moje dziecko. Owszem, dziadkowie rozpieszczają dziewczynki, starają się to robić delikatnie i zawsze za moją aprobatą. Dla mnie to nic dziwnego.

Nie widziałam dziecka i może to dziwne ale nie tęsknie. Dziś ją zobacze ale już jutro rano wywożę ją na kolejne 2 tygodnie do dziadków. Owszem, czasami brakuje mi jej śmiechu czy zagadywanek ale nie dzownie do niej, nie jeżdzę co weekend. Zresztą Kasi nie ma jeszcze dłużej w domu.

Offline kjp83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4997
  • data ślubu: 13.09.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10255 dnia: 13 Sierpnia 2010, 09:35 »
Ja też uważam że dziadki też są trochę do rozpieszczania. Taka ich rola... Ja tez jako dziecko jeździłam do dziadków, wracałam rozpieszczona jak dziadowski bicz... i co? żyję, moi rodzice też dali sobie radę. I zgadzam się z aneta. Jesli się czasem odpuści to przynosi to większe korzyści.
No i niestety ja nie mogę postawić warunku- że nie zobaczą dziecka bo zwyczajnie nie dam sobie rady bez nich. Z reszta nawet jakbym miała pomoc gdzie indziej nigdy w zyciu nie zrobiłabym czegoś takiego.

Ryba ja opinie pozwalam wyrażać, bo po to napisałam jaki mam problem. Nie życzę sobie jednak żeby mnie oceniać i obrażać.

Cytuj
Ja wyznaję zasadę że choćby oceniać drugiego człowieka... powinnaś chyba nauczyć sie tej zasady.
Miało być że wyznaję zasadę że choćby nie wiem co, nie wolno oceniać drugiego człowieka[/size]

♡ Szymon & Leon ♡

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10256 dnia: 13 Sierpnia 2010, 09:43 »
U nas było już tak, ze wystarczało pogłaskac jak się przebudziła w środku nocy, ale od tygodnia jest masakra, wycie, ryk, rzucanie się, dopiero podanie butli z mlekiem ją uspokaja ( a też już nie jadła w nocy)

Gem, jakbym siebie czytala. U nas bylo b.podobnie. Wiesz co pomoglo, podanie wody. Dziecku sie chcialo pic, a ze moze picie z mlekiem kojarzy bardziej zamiast krzyczec WODA, ryczala MLEKO. Dalam jej wode ostatnio, wyduldala i poszla spac, po prostu jej sie pic chcialo. :)

.
Ja od siebie dodam jedynie że moje dziecko widuje mnie max 2h dziennie, ostatni raz widziało mnie 17 lipca (a mamy 14 sierpnia) i szczerze? jakoś mnie nie zastanawia czy ono mnie potrzebuje.

Moim zdaniem, nie jest to powod do dumy. Ktoś kiedyś napisał o takich mamach "matki bilogiczne" .

Poza tym zdanie Anety i Kasi jest mi bliskie. Moje dziecko roweniz jest pod opieka babc i niestety nie moge im ZAKAZAC widywac sie z dziecmi bo "cos", dlatego, ze nie stac mnie na nianie. Widze tu pewną zaleznosc zwiazaną z posiadaniem pieniazków, a wychowaniem. Takie jest moje zdanie.
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10257 dnia: 13 Sierpnia 2010, 09:43 »
aneta owszem niani płacę i wymagam...ale z nianią mam tak świetną, że czasem ona sama stawia mnie do pionu.

Od dziadków też wymagam...i nie zobaczą dziecka jeśli nie będą się stosować. Mogą rozpieszczać, owszem...ale co to znaczy rozpieszczać? to że jak Ewa postąpi niewłaściwie, to ma nie mieć kary????...
A kto potem będzie się z nią co dzień użerał? Ja nie oni.

Teściową to mam tak pozbieraną, że do niej nie mam żadnych zastrzeżeń w kwestii opieki nad Ewą...a swego czasu miałam na nią focha...

Natomiast po ostatnim pobycie u moich rodziców musiałam cierpką rozmowę przeprowadzić. Co narobili pisać nie będę bo wstyd i tyle. Zaznaczyłam, że jak tak będzie wyglądać sytuacja, to Ewa na dłużej jak jeden dzień nie zostanie u nich.
Mama widzę zrozumiała, ojciec trawi, bo nie odbiera ode mnie telefonów. Dzwoniłam całą środę - z 5 telefonów wykonałam. Bez efektu. Zadzwoniłam do mamy, żeby mu przekazała, że jak się chce foszyć, to proszę bardzo...ja już więcej dzwonić nie będę.


I to wcale nie jest kwestia płacę - nie płacę. To jest kwestia poszanowania tego, że to MY jesteśmy rodzicami. A propozycje, pomysły...a proszę bardzo. Moja niania też ma full swoich metod wychowawczych i ja się do nich nie wcinam, baaaa nawet sama się uczę...ale widzę, że to co ona robi Ewie zawsze "idzie na zdrowie"...podobnie zresztą teściowa, też jest kreatywna.


Dziadki nie mają ustawowo zapewnionego kontaktu z wnukiem...jak są toksyczni, to trzeba ich odseparować....sorryyy...
Teściowa miała swego czasu odwyk i teraz proszę - anioł...


 

"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10258 dnia: 13 Sierpnia 2010, 09:46 »
Rybka, chyba czegos nie kumam..
widzisz dzieci 2 godz dziennie.. teraz nie widzisz miesiac i na nastepne 2 tyg . i myslisz, ze wychowujesz dzieci?

Łatwiej jest komus przedstawic zasady, których ma sie trzymac.. niz samemu ich przestrzegac..

Wiem, że jesteś "twarda babka " i masz twarde zasady w domu.. ale czy to takie jest na 100% dobre, to ja nie wiem..

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #10259 dnia: 13 Sierpnia 2010, 09:51 »
...fajni dziadkowie - "nie stać was na nianię, to ja się będę opiekować, ale też będę się rządzić...."
cudowne rozwiązanie...
niech żyje rodzicielska autonomia...
a potem łańcuszek...mi się dziadkowie wtrącali...to ja też będę...

"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos