Mariola, współczuję. Jak jedna krzyczy, to druga się nie budzi w nocy?
Nie wspominajcie nic o zimie...mam jej po uszy, mam dość szukania miejsca parkingowego w nieskończoność, przebijania się przez muldy, upadków i kurtek. Mało tego, pojutrze jedziemy na narty a mi się wyć chce, tak mi się nie chce jechać.