Monia straszne smutne jest to, co napisałaś. I masz rację, trzeba korzystać z każdego dnia danego spędzić z najbliższymi...
My z Antosiem nie spaliśmy razem, Antoś od początku w swoim łóżeczku, my wcześniej w tym samym pokoju co on, a później przeszliśmy z mężem do dużego pokoju spać. Teraz Antek zasypia u Nas i go przenosimy, ale muszę to w końcu ukrócić, bo nie mamy wieczorów dla siebie.
Wychodzić to wychodzimy bardzo często, a jak nie razem to ja sama chętnie już teraz
Najczęściej śpi u moich rodziców, chyba że sama wychodzę to zostaje w domu z tatusiem

Apropo mężów, czy Wasze związki też przeszły przez mega burzę jak pojawiło się dziecko?
Ja gdzie nie słyszę to jednak jakiś kryzys się w związku pojawia, nie zawsze, ale jednak.