Ja mam wprawdzie młodsze dziecko, ale może też coś mi doradzicie w związku ze spaniem. Zasypia normalnie, trochę się powierci, zamarudzi jak wypadnie smoczek, ale na ogół zasypia w jakieś 15 minut, co jakiś czas zdarza się wyjątek kiedy jest marudna, może bardziej zmęczona czy coś. Problem mam w nocy, prócz karmienia, bo tego na razie nie ominę, ale wierci się, coś sobie stęka, czesto budzi sie z placzem i zasypia jak sie przy niej siedzi i trzyma za rączkę. Z nami w łóżku śpi normalnie, ale nie chcę jej przyzwyczajać. Nie wiem czym to jest spowodowane, czy jakiś stres, czy po prostu w miarę jak rośnie to się zmienia. Myślałam, ze to przez upał, ale potem było chłodno a u nas dalej to samo. Macie może jakieś pomysły?