Autor Wątek: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik  (Przeczytany 192189 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #60 dnia: 13 Grudnia 2010, 21:58 »
Prawda ! Albo robić teraz albo jak bedzie swiadomie podejmować decyzję ! I nie jak będzie miała 3-4 lata tylko ok 7-8 :)

To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #61 dnia: 13 Grudnia 2010, 22:08 »
Konrad też i u nas robił zdjecia na ślubie! :)

U nas Natka zaczęła później niż Julianka wstawać i podróżować o ile dobrze pamiętam. Musiałabym sprawdzić po zdjęciach, ale to już jutro :)

Ja Natce miałam przekłuć uszy, ale potrafiła mieć taki odruch targania za uszy więc zrezygnowałamm.

Ja jak miałam mieć pierwszy raz przekłuwane uszy to uciekłam z krzykiem ;) Przy drugim razie już zacisnęłam zęby. A ile miała lat to niepamiętam.



Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #62 dnia: 13 Grudnia 2010, 22:14 »
a czemu sama ją stawiasz?
moim zdaniem lepiej będzie jak poczekaj aż sama zacznie.

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #63 dnia: 14 Grudnia 2010, 09:30 »
Aniu, stawiam ją, bo to, moim zdaniem, jest jeden ze sposobów "stymulowania rozwoju fizycznego u dziecka".

Stawiając ją pokazuję jej do czego jest zdolna i co może osiągnąć. Jest na tyle silna, że może już stać sama a ja jej po prostu w taki sposób wskazuję na co może już sobie pozwolić. To, że ją stawiam nie sprawia jej bólu, ani żadnego innego dyskomfortu, nie boi się, więc przeciwnie, stanie bardzo jej się podoba, z zaciekawieniem rozgląda się dookoła, bo od nowa poznaje świat z innej perspektywy. A skąd dziecko ma wiedzieć, że może coś zrobić skoro mu się tego wcześniej nie pokaże, nie zachęci?

Gdybym miała czekać aż sama zacznie cokolwiek robić, to Julianka pewnie do tej pory by jeszcze nie siedziała, bo wciąż sama usiąść nie potrafi, ale gdy ja ją posadzę to siedzi pięknie, chętnie się bawi i już za nic nie chce leżeć. Bo po co skoro świat na siedząco jest ciekawszy.

Dlatego też ja uważam, że krzywdy jej nie robię a wręcz przeciwnie - aktywnie pomagam jej się rozwijać.  :)

A wracając do kolczyków - ja moją mamę sama poprosiłam o kolczyki i szłam do kosmetyczki z uśmiechem na ustach, nic się nie bałam, a pewien ból, który wtedy wystąpił, był dla mnie tylko pewnym elementem, nierozerwalnie związanym z przekłuciem uszu. Było to dla mnie całkowicie normalne, wiedziałam czego mam się spodziewać i co się będzie działo. I ja przebiję Juliance uszy dopiero wtedy gdy będę miała pewność, że ona też już będzie pojmować i rozumieć z czym to się wiąże. I będzie to dla niej fajnym wydarzeniem, które będzie długo wspominać. Tak jak ja do tej pory.  :)

Offline Nika
  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5596
  • Pola i Lenka nasze szczęście ...
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #64 dnia: 14 Grudnia 2010, 10:43 »
Żonka podczytuję Cię od jakiegoś czasu, mam córeczkę niemal w identycznym wieku co Julianka i powiem Ci szczerze, że co do stawiania mam takie samo zdania jeak Anka, dziecko powinno stawać wtedy kiedy samo będzie na to gotowe. Moja starsza córka zaczęła siadać, wstawać, raczkować gdy miała ok 9 miesięcy, wszystko zaczęła robić w ciągu dosłownie kilu dniu. Taki mega skok rozwojowy, ale my jej nie stwialiśmy itd. tak nam kazał robić orotpeda i pediatra, nic na siłę. To, że dziecko nie płącze przy stawianiu i się nie denrwuje nie jest dowodem na to, że jest na to gotowe. Lenki również nie stawiamy, póki co próby raczkowania zarzuciła na poczet pełzania i jest ok. Co do reszty umiejętności to jestem po wrażeniem, papa itd. zdolna dziewczynka!!!!!


Offline ziomaleczka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3245
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 12.09.2009
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #65 dnia: 14 Grudnia 2010, 10:56 »
żonka nie chciałabym się, że tak powiem wtrącać, ale na każdych zajęciach z anatomii jakie w życiu miałam, profesorzy wyraźnie zabraniali stawiania dzieci "na siłę". Prowadzi to bowiem to powstawania nieprawidłowości w rozwoju kostnym dziecka. Żadne chodziki czy prostowanie i podnoszenie za rączki, kiedy dziecko samo nie wykazuje chęci chodzenia, nie wchodzą w grę. Wiem, że sama możesz podejmować takie decyzje i nie neguję tego :)
Wyrażam tylko swoje zdanie, bo trochę już na ten temat wiem :) I raczej chcę pomóc niż Cię krytykować :)
Także jakby co, to nie bierz tego do siebie :) Przemyśl za i przeciw jeszcze raz i możesz zmienisz zdanie :)

Pozdrawiam :)




Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #66 dnia: 14 Grudnia 2010, 11:10 »
Ziomaleczka, tobie zabraniali, a mi znowu ortopeda mówił, że takie stawianie jakie ja uskuteczniam nie jest niczym złym.
Zresztą dziewczyny, ja nie stawiam jej i nie każę stać 3 godz i na siłę utrzymuję w pionie, broń Boże, ale uważam, że 10 min. dziennie spędzone w pionie niczym złym nie grozi. Zresztą to nie jest stawianie "na siłę", jak to opisujecie. Julianka już od dłuższego czasu, gdy ja siedzę a trzymam ją na rękach sama usztywniała nóżki i sama stawała mi na kolanach, ja ją po prostu z moich kolan przenoszę na podłogę, na której spędza parę minut i gdy tylko usiądzie już nie zmuszam jej do ponownego wysiłku.
Każda ma swoje zdanie, każda wie co dla jej dziecka najlepsze, mi się wydaje, że ja nic zlego nie robię, a wręcz przeciwnie - rozszerzam mojemu dziecku horyzonty delikatnie pomagając mu osiągnąć to co chce, ale jeszcze brakuje mu trochę umiejętności żeby zrobić to samemu.  :)

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #67 dnia: 14 Grudnia 2010, 11:12 »
Aha.
Nika witam serdecznie i mam nadzieję, że będziesz wpadać i wypowiadać się częściej.  :-*

Offline ziomaleczka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3245
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 12.09.2009
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #68 dnia: 14 Grudnia 2010, 11:26 »
No to może tak: pionizowanie dziecka (nawet nie "na siłę"), które nie wykazuje skłonności do chodzenia, nie jest niczym dobrym. Nie wiem jaki ortopeda coś takiego popiera, ale dziwi mnie to...
Ale nie będziemy się w to zagłębiać :) Jeśli tak ma być ok. to będzie :)




Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #69 dnia: 14 Grudnia 2010, 12:38 »
Dziewczyny, na pewno wezmę wasze opinie pod uwagę. Może rzeczywiście nie powinnam jej stawiać, ale ja od lekarzy, czy to pediatry czy to ortopedy zawsze słyszałam, że dziecko samo daje znak kiedy jest na coś gotowe. I gdy siada u rodzica na kolanach, bądź gdy staje u rodzica na kolanach, to nie należy mu tego zabraniać, bo to jest sygnał, że jest gotowe na opanowanie nowej umiejętności i zadaniem rodzica jest dziecko w tym wspierać.
Nika, piszesz że twoja córeczka zaczęła siadać, wstawać i raczkować gdy miała około 9 miesięcy. Czy mam przez to rozumieć, że do tego 9 miesiąca życia trzymałaś ją cały czas na leżąco? Na pleckach bądź na brzuchu? I w ogóle jej nie sadzałaś? To chyba miałaś bardzo cierpliwe dziecko. Bo Julianka to leżeć  nie chciała już jak miała 3 miesiące, spacery w gondoli to była jedna wielka awantura i wrzask, bo na leżąco nic nie widziała i musiałam szybko zmienić gondolę na spacerówkę i wozić ją uniesioną, żeby coś widziała. Więc mojego dziecka nie było możliwości nie pionizować. Ona musiała wszystko widzieć, leżeć nie chciała nawet na rękach.
Tak więc, dziewczyny, nie dajmy się zwariować. Teoria, teorią, ale życie weryfikuje nasze przekonania i zmusza nas do innego niż książkowe postępowania. Ja wolę moje dziecko sadzać i pozwalać jej stać gdy tego chce, bo wolę mieć zadowolone dziecko niż rozwrzeszczanego i zestresowanego potworka.  ;)

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #70 dnia: 14 Grudnia 2010, 13:07 »
Właśnie się zorientowałam, że jeszcze nic dzisiaj nie jadłam.
Od rana usiłuję trochę w domu posprzątać, ale Julianka jest dziś strasznie marudna i cały czas domaga się mojej uwagi. W ogóle nie chce się dziś sama bawić. Nie wiem czy to ta pogoda tak na nią wpływa czy może ząbek jakiś idzie.  ???
Na szczęście teraz zaniosłam ją na drzemkę więc pora na małe śniadanko i herbatkę.  ;D A odkurzacz niech dalej stoi na środku przedpokoju  ;D

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #71 dnia: 14 Grudnia 2010, 17:17 »
Byłyśmy na saneczkowym spacerku. Ale spacerek króciutki, bo pogoda średnia. Padało i mocno wiało i śnieg leciał Juliance w oczka. Ale chociaż troszkę się przewietrzyła. Teraz słodko śpi.

Ciekawa jestem ile jeszcze będzie padać, bo jak tak jeszcze troszkę posypie, to nie damy rady dojechać na sesję zdjęciową na wioskę.  :-\ Bo tam standardem jest, że drogi są nieprzejezdne i po chleb jeździ się ciągnikiem.  ::) Trudno, najwyżej zdjęcia zrobimy w naszym mieszkanku albo pojedziemy do moich rodziców - oni mają dużo większe niż my mieszkanie.

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #72 dnia: 15 Grudnia 2010, 19:36 »
Pierwszy ślizg samochodem zliczony.  :-\ Na szczęście akurat nie ja prowadziłam tylko mąż. Na szczęście przy niskiej prędkości, ale do samochodu przed nami się przytulił. Delikatnie, na naszym samochodzie i tym przed nami nic nie było widać. Na jezdni w tym miejscu po prostu warstwa lodu, na łyżwach możnaby jeździć. Babeczka z samochodu, w który stuknęliśmy, jak wysiadała żeby zobaczyć czy nic się nie stało, takiego szlifa wyrżnęła, że aż strach. Też miała szczęście, że głową nie przywaliła w ten lód.
I co, i można sobie mieć zimowe opony, ale na niewiele się one zdają jak drogi są nieodśnieżone i nieposypane.  >:(

A Julianeczka coś ma dziś spadek apetytu. Zupki zjadła tylko pół słoiczka, gdzie zawsze wciągała cały duży bez mrugnięcia okiem, potem gdy po drzemce przyszła pora na mleczko, pociągnęła z butelki parę razy i też już wiecej nie chciała. Mam nadzieję, że nie jest to oznaka jakiegoś rozwijającego się przeziębienia czy czegoś w tym stylu.

Offline Nika
  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5596
  • Pola i Lenka nasze szczęście ...
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #73 dnia: 15 Grudnia 2010, 20:07 »
Żonko tak było, ja nie sadzałam Poli, dopiero jak sama zaczęła to siedziała, np. z pozycji półleżącej. Chociaż teraz jak sobie przypoinam to siedziała szybciej (tzn. zaczęła siadać), bo z pozycji siedzenia zaczęła przyjmować pozycję do raczkowania, później, raczkowała, siadała z pozycji na brzuchu, wstawała. Lenki też raczej nie sadzam, chyba , że usiądzie sama u mnie na kolanach. Większość czasu spędza na brzuszku, teraz czołgając się zwiedza dom  ;D. U nas też dzisiaj zimnica, miałam wyjść z dziewczynami ale zrezygnowałam. Co do spadku apetytu to u nas z reguły objaw przeziębienia albo kolejnego zębolka.Chociaż przy tej pogodzie wszystko może iść w parze...niestety.....No ale trzymam kciuki żeby był to poprostu gorszy dzień tylko.


Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #74 dnia: 15 Grudnia 2010, 20:56 »
Nika, to na prawdę zazdroszczę ci cierpliwych dzieci.  :o  Julianka pozycji leżącej nie znosiła prawie od urodzenia i nawet trzymana na rękach darła się i usiłowała się podnosić. Pamiętam jak się wkurzałam, jak teściowa czasem ją nosiła na leżąco i cały czas mówiła: "No poleż troszkę, no pokaż jak małe dzieci leżą", a Julianka rozdarta, aż się zanosiła i jak tylko ją się do pionu podniosło, diametralna zmiana zachowania, grzeczniutka, uśmiechnięta. Po prostu cud dziecko. Ale wiadomo, każdy dzieciaczek jest inny i co innego preferuje.  :)

A Lenka czołga się już do przodu? Bo Julianka to na razie przesuwa się tylko do tyłu. I to przesuwanie nie jest jeszcze takie, że wie, że chce gdzieś dotrzeć, tylko takie przypadkowe.



Offline Nika
  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5596
  • Pola i Lenka nasze szczęście ...
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #75 dnia: 15 Grudnia 2010, 21:08 »
Tak Lenka pełza do przodu i robi to zupełnie świadomie. Jak coś jej się spodoba to potrafi pełznąć naprawdę szybko. Ale do niedawna też czołgała sie tylko w tył.


Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #76 dnia: 15 Grudnia 2010, 21:49 »
Z jednej strony to już bardzo chciałabym żeby świadomie pełzała sobie w przód, ale z drugiej, jak sobie pomyślę, że nic, co bedzie w zasięgu jej rąk nie będzie bezpieczne, to im dłużej pełza nieświadomie tym, chyba, lepiej. W obu domkach (i w Szcz. i na wiosce) mam regały z książkami do samej ziemi. Nie chcę nawet myśleć co by było gdyby do książek się dorwała.  ::) a przenieść to wszystko też nie bardzo mam gdzie.  :-\

a mężuś właśnie wrócił z empika i zakupił tam tablice rejestracyjne z imieniem Julianna. Normalnie w szoku jestem.  :o Jeszcze nigdy, nigdzie nie widziałam żeby były z "naszym" imieniem.

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #77 dnia: 17 Grudnia 2010, 10:57 »
Wczorajsza sesja wydaje się bardzo udana. Dostałam już parę zdjęć. Oceńcie same...
 











Offline ika3w

  • Ilona
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3905
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.08.2008r
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #78 dnia: 17 Grudnia 2010, 11:14 »
Śliczny golasek!


Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #79 dnia: 17 Grudnia 2010, 11:41 »
Bardzo mi się podobaja! To ten Konrad robił?



Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #80 dnia: 17 Grudnia 2010, 13:17 »
Cieszę się, że się podobają. Pozostałe będą najprawdopodobniej w niedzielę.

Zdjęcia robił Konrad. Ogólnie jestem zadowolona, ostateczna ocenę wydam jak dostanę resztę zdjęć.  ;) Ale jest jedno "ale"...

Dla mnie profesjonalny fotograf powinien całkowicie znać się na swoim fachu i od początku do końca wiedzieć "jak chce pracować" z klientem. To mi się właśnie tak podoba w Gryczence - on każdą sesję ma ułożoną "w głowie", ma tysiąc pomysłów na minutę, wie jak najlepiej wyeksponować modeli i okoliczności, w których zdjęcia są robione.
Natomiast u Konrada mi tego brakowało, cały czas się mnie pytał "to co teraz", "to jakie zdjęcia możnaby teraz zrobić", "to co by teraz wykorzystać", wyglądało to tak jakby nie miał pomysłu na zdjęcia. Mi osobiście to nie odpowiada. Jak dla mnie jest to brak zmysłu artystycznego, według mnie niezbędnego u fotografa.

ale, jak już pisałam, zdjęcia baaardzo mi sie podobają i nie mogę doczekać się kiedy zobaczę resztę.  :)

Offline ziomaleczka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3245
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 12.09.2009
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #81 dnia: 17 Grudnia 2010, 14:42 »
BOSKIE!!!!!  ;D
Sukieneczkę akurat wczoraj gdzieś widziałam w sklepie (chyba w Reserved) i zachwycałam się, że jak byłaby córa to tak bym ją ubrała na jakąś okazję :)
Pięknie z tymi lampeczkami, świetny pomysł :)




Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #82 dnia: 18 Grudnia 2010, 09:30 »
Sukieneczka z Reserved Kids, mi się też od razu spodobała. Zakupiona specjalnie na wigilię.

A zdjęcia z lampeczkami to mój pomysł. Jak już pisałam fotograf pomysłów na sesję miał mało i większość pomyslów wychodziła ode mnie.


I pora na hit!!!
Podjęliśmy dziś z mężem decyzję (w zasadzie ja podjęłam a mąż się zgodził  ;) ), że zaczynamy starania o kolejne dziecko.  :D  Oczywiście najpierw spotkam się z ginekologiem, zrobię niezbędne badania i jeżeli wszystko będzie o.k. to działamy.  :skacza:

Jak będę miała dłuższą chwilę, to opiszę co skłoniło nas/mnie do tej decyzji.  :)

Offline ika3w

  • Ilona
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3905
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.08.2008r
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #83 dnia: 18 Grudnia 2010, 10:28 »
Gratuluję decyzji! I powodzenia w staraniach :)


Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #84 dnia: 18 Grudnia 2010, 12:55 »
Pierwsza focia jest typowo ścienna !!! podoba mi się bardzo :)
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #85 dnia: 18 Grudnia 2010, 15:14 »
Kurcze! Jak fotograf taki mało pomysłowy to trochę zniechęca. Fakt, Gryczenko super ustawiał  w razie konieczności ale nasze sesji o ile dobrze pamiętam były takie dynamiczne i sami sie ustawialiśmy i od razu wprowadzaliśmy w czyn nasze pomysły, że nawet nie było czasu by chwile pomyśleć :)

Kolejna dzidzia? Super! Ja narazie do tego pomysłu u nas podchodzę z wielkim sceptyzmem, ale na szczęście mąż ma takie samo podejście jak ja więc jest luzik. Choć gdyby tak los zadecydował za nas to byłoby po sprawie i też byłoby super, ale jak możemy na coś mieć wpływ to jeszcze poczekamy :)




Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #86 dnia: 19 Grudnia 2010, 17:27 »
Do posiadania kolejnego dziecka skłoniła mnie, o dziwo, chęć jak najszybszego powrotu do pracy.

Zmieniliśmy miejsce zamieszkania, odległe o 70 km od poprzedniego i w związku z tym po wychowawczym nie wrócę już do mojej pracy. Po pierwsze codzienne dojeżdżanie min. 1 godz. w jedną stronę średnio mi się uśmiecha, po drugie jeżdżenie do pracy w ramach hobby też mnie nie pociąga. Bo spora część mojej pensji szłaby na paliwo (urzędnicze pensje, wbrew obiegowej opinii, wcale nie są wysokie). I dlatego właśnie kolejne dziecko chcę jak najszybciej żebym jak najszybciej mogła szukać nowej pracy w okolicy.
Oczywiście mogłabym sobie teraz ciążę odpuścić i już szukać pracy, ale chcę mieć kolejne dziecko (najlepiej znów dziewczynkę), a jeżeli znalazłabym teraz pracę to z ciążą musiałaby się wstrzymać pewnie na jakieś 3 lata - do czasu aż dostałabym umowę na czas nieokreślony. a nie wiem czy za 3 lata będę miała ochotę znów wbijać się w pieluchy, przecież Julianka będzie już wtedy dużą panną i pieluchy raczej odejdą już w zapomnienie.
A z racji tego, że Julianka jest całkowicie bezproblemowa, grzeczna i cudowna mam nadzieję, że drugi dzieciaczek będzie choć w połowie taki jak ona i podołam podwójnemu macierzyństwu.
Mąż strasznie się cieszy.

Jutro idę zrobić standardowe badania przed ciązą - krew, mocz, toxo. W czwartek mam wizytę u gina, jeśli da nam wolną rękę to działamy, ale to od następnego cyklu, bo w tym owulkę już miałam.
Może uda nam się październikowo - listopadowe dzieciątko. Chociaż trzeci skorpion w domu... Nie wiem czy to dobry pomysł.  ::)


i tak z innej beczki...
Jak usunąć zamieszczone już na forum zdjęcia?  ???

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #87 dnia: 19 Grudnia 2010, 21:42 »
Jestem i ja  :D :D :D Myszeczka jest piękna a zdjęcie z lampeczkami boskie ;D Tylko ja im nie ufam bo mnie kiedyś prąd kopnął szykując choinkę więc mam do nich ograniczone zaufanie  ;)



Centymetry nadchodźcie!!!

Offline ziomaleczka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3245
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 12.09.2009
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #88 dnia: 20 Grudnia 2010, 10:35 »
No i super, że tak z mężem postanowiliście :) Najważniejsze, że to Wasza wspólna decyzja i już na samą myśl cieszycie się z tego :)

Trzymam kciuki za zielone światło od gina ;D




rybkawiedenka
  • Gość
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #89 dnia: 20 Grudnia 2010, 12:40 »
Jeśli chcesz usunąć zdjęcia napisz do moderatora prośbę z argumentacją.