Autor Wątek: "Nagle los mi dał wszystko co chciałam mieć..." - relacja ze ślubu Ani i Pawła  (Przeczytany 69005 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Z pewnością złamałaś mu serce :P :P Wiśniowa, niedobra Ty, jak tak mogłaś :P ;) ;) ;)


Offline Arwena

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 119
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15 maja 2010
Nemezis  znów mamy coś wspólnego... ja również nie zmieniłam nazwiska po ślubie
i też częściowo z tych samych powodów... poza tym bałam się zamieszania w pracy (że np. część korespondencji nie będzie do mnie docierała, bo maile firmowe zawierają nazwisko itd)
zmieniając nazwisko czułabym się jakbym straciła tożsamość - dyplomy ze studiów, świadectwa szkolne z jednym nazwiskiem a w dowodzie osobistym inne..

ale wiecie co mnie zaciekawiło.... kilka osób faktycznie się dziwiło mojej decyzji (zwłaszcza babcia) ale kilka młodych mężatek, które same przyjęły nazwisko męża gratulowały mi odwagi i mówiły, że same żałują, że nazwisko zmieniły bo faktycznie formalności jest masa

ale jak pojechaliśmy na wybory do naszego miasteczka (bo tam jesteśmy zameldowani) to myślałam, że padnę
nie mogli mnie znaleźć na liście wyborczej... w końcu sama zaczęłam w nią  patrzeć i wiecie co?? na liście widniałam z nazwiskiem męża.... mimo, iż w akcie ślubu wszystko było jak trzeba. mąż musiał zrobić niezłą aferę żeby dali mi kartę do głosowania. wszystko przez jakiegoś ograniczonego urzędasa, który uznał, że to oczywiste że po ślubie kobieta przyjmuje nazwisko męża....

Offline Asiste

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1419
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.06.2011
w takim razie zagląda tutaj do nas:)

trzymam kciuki żeby z pracą i planami wszystko szło do przodu zgodnie z planem i marzeniami:)
Zapraszam Cię do mojego odliczanka

".. Zasypiać i budzić się przy Tobie do końca swoich dni... "

Offline Anjuszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6903
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
Anka - zakładaj żonkowy! ;)

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
No dobrze, dobrze, pomyślę nad tym żonkowym ;)

Arwena, aż trudno uwierzyć, że miałaś takie przeboje :o Mam nadzieję, że nic takiego mnie nie spotka. Na razie dostaliśmy tylko zaproszenie na ślub kuzynki, na którym figuruję jako Anna W. zamiast Anna K. :P Kuzynka widać też z góry założyła, że po ślubie muszę nosić nazwisko męża. Na szczęście to niegroźna pomyłka ;)


chociaż spotkalam się też z głosem "jak mogłam to zrobić Maćkowi?!?!"  :D

 :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur:
Rzeczywiście, straszną krzywdę mu zrobiłaś, jak mogłaś? :p


Muszę Wam opisać pewne wydarzenie, które miało miejsce wczoraj. Odwiedzili nas znajomi ze swoim 3-letnim synkiem. Ponieważ byli na naszym weselu (bez dziecka), chcieli obejrzeć film ze ślubu. Wiecie, że nasz film ma formę wideoklipów, więc nie jest długi (ślub, wesele i plener trwają łącznie ok. 1 godzinę). Dziecku jednak bardzo nie spodobał się fakt, że przez tak dłuuuuugi czas rodzice nie zwracają na niego uwagi ::) Już na początku zaczął biegać, wrzeszczeć, rzucać przedmiotami, ciągnąć za obrus itp. W końcu Paweł zaczął się z nim bawić, żeby znajomi mogli w spokoju oglądać film. Przez jakiś czas był spokój, ale dzieciak co chwilę zerkał na rodziców z niezadowoloną miną. W pewnym momencie zerwał się z łóżka i... przywalił poduszką w monitor :evil: Na szczęście nic się nie zepsuło, ale gdyby to był mój laptop, to chyba bym... :ckm: Podczas gdy Paweł z trudem utrzymywał nerwy na wodzy, tatuś zaczął spokojnie tłumaczyć maluchowi, że "zachował się nieładnie i ma przeprosić wujka Pawła". Po wymuszeniu na dziecku słowa "przepraszam" (do tego spojrzenie: "Mam cię gdzieś"), wrócił spokojnie do oglądania... Jakby nic się nie stało ::)
Piszę o tym, bo nasi znajomi są zwolennikami "nowoczesnego" wychowywania dzieci (największym autorytetem jest dla nich Superniania :P) Nigdy go nie uderzą, nigdy nawet nie podniosą głosu a jedyną stosowaną przez nich karą jest liczenie do trzech i wyprowadzanie z pokoju na 3 :P Kiedy spytaliśmy, skąd się bierze taka agresja u ich dziecka, tatuś stwierdził, że "pewnie najadł się za dużo słodyczy". Bo w jakiejś książce piszą, że takie są skutki... :bredzisz: Aha, czyli to nasza wina, bo postawiliśmy ciasteczka po obiedzie :glowa_w_mur: A ja mam inne zdanie - ich dzieciak zwyczajnie nie czuje przed nimi najmniejszego respektu, bo wie, że jedyne, czego może się obawiać z ich strony, to wyprowadzenie z pokoju na kilka minut :-\  Piszę to, żeby przestrzec młode mamy na tym forum przed tzw. "bezstresowym wychowaniem". W sumie trochę żal mi tych znajomych - my musieliśmy znosić ich dzieciaka tylko przez parę godzin a oni mają tak non stop - dzień i noc, dzień i noc... Ale cóż, wychowali sobie małego diabła i sami na siebie ukręcili bicz. Uważajcie dziewczyny, żeby nie popełnić ich błędu ::)

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
To co w takim razie powinni zrobić rodzice tego chłopca, jakie kary stosować ? Wychowanie wbrew pozorom to nie jest taka prosta sprawa jak się wydaje ludziom bezdzietnym, także proponuje nie spieszyć się z ocenami

Offline Anjuszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6903
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
Ja uważam, że każde 3-letnie dziecko potrzebuje uwagi ze strony rodziców - taki wiek, poznaje świat i jeszcze nie wie jak ma się tak długo sam sobą zająć, dlatego tak zaczęło dziecko reagować. Uważam, że rodzice się słusznie zachowali, bo dziecko mimo miny mam cię gdzieś, przeprosiło, a z wiekiem będzie rozumiało, że tak się zachowywać nie należy.
Nie mam dzieci, więc też nie mogę się wymądrzać, ale mam do czynienia na co dzień z dziećmi i wg mnie taka postawa rodziców jest jak najbardziej ok! Chociaż z tymi słodyczami to mnie rozśmieszyło ;)

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
Anjuszka, przecież mój mąż bawił się z nim. Ale dziecku to najwyraźniej nie wystarczyło, musiało za wszelką znaleźć się W CENTRUM uwagi ::) a to już chyba nie jest normalne? ???

Olu, ja nie twierdzę, że wychowanie dzieci to jest prosta sprawa i przyznam szczerze, że do niedawna byłam zachwycona opanowaniem znajomych i ich cierpliwością wobec dziecka. Wydawało mi się, że krzyczenie i bicie to najgorsze metody, że dziecko trzeba traktować jak równego sobie, jak dorosłego, wtedy ono będzie zmotywowane, żeby zachowywać się "jak dorosły". Jednak to, co wczoraj zobaczyłam, bardzo zmodyfikowało moje poglądy. Jednak dziecko musi bać się rodziców, bo inaczej ich zwyczajnie olewa i niewiele sobie robi z ich "mądrego gadania" ::)

I wiecie co? Kiedyś strasznie mnie wkurzało, że moja siostra często krzyczy na swojego syna a czasem nawet go bije (oczywiście mówię o klapsach a nie jakimś maltretowaniu). Jednak przy najbliższej okazji zwrócę jej honor. Bo teraz widzę, że jej syn jest naprawdę grzeczny jak na swój wiek. I wcale nie sprawia wrażenia nieszczęśliwej, uciemiężonej "ofiary przemocy domowej". Wręcz przeciwnie - jest radosny i potrafi cieszyć się życiem, ale zna granice i wie, na ile może sobie pozwolić :)

Offline Agulec_102

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4019
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 8.05.2010
No ja aż sama jestem ciekawa jakie metody stosują rodzice...nie wyobrażam sobie zapanowania nad dzieckiem w takim właśnie wieku, wyegzekwowania posłuchu...widzę jak 2-latek próbuje, na ile może sobie pozwolić, podniesiony głos nie działa, pewnych rzeczy jeszcze do końca nie rozumie (np. że u babci na działce kwiatków nie wolno zrywać, a za płotem na łące już tak...), więc co?
Tych rodziców nie oceniam, bo nie mam pojęcia o wychowaniu dziecka, ani zbytnich doświadczeń, ale myślę, że najważniejsze, że rodzice zareagowali, wytłumaczyli, dziecko przeprosiło (wiadomo że w tym wieku to dla dziecka wyzwanie..., było znudzone, chciało tylko przykuć uwagę), no bo co jeszcze mogli zrobić? Zbić? A może po prostu wina leży w tym, że na co dzień dziecko jest bezustannie w centrum uwagi, mało bawi się samo, rodzice przy nim skaczą? Dlatego gdziekolwiek pójdą, nie może pogodzić się z jej brakiem i dlatego tak się zachowuje?
Krzyki i klapsy są dyskusyjne, zależny z jakim nasileniem  i częstotliwością, są sytuacje, gdy bez tego może rzeczywiście si nie obędzie, ale na pewno nie należy nadużywać tego.
Nie żebym chciała tu wyrzucać swoje traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, nikt się nade mną nie znęcał, ale moja mama jest osobą nerwową i często dostawałam w tyłek, czasem i paskiem, krzyki to była norma...i powiem Ci że odbiło się to na mojej psychice...i niezależnie od tego jak bardzo ją kocham, wymazać tego co pamiętam się nie da.

Offline Anjuszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6903
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
A ja uważam, że dziecko w tym wieku po prostu ma potrzebę bycia w centrum uwagi!! Taka kolej rzeczy!! Ale to minie i dzięki temu, że rodzice potrafią dziecku tłumaczyć, może to nastąpić naprawdę szybko.
Ale ile ludzi, tyle metod wychowawczych. Mam nadzieję, że każdy z nas znajdzie najwłaściwszą  ;) ;)

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
Może i prawda, że dziecko ma potrzebę bycia w centrum uwagi a może jest tak, jak pisze Agulec, że jest przyzwyczajone do bycia w centrum uwagi, bo wszyscy wokół niego skaczą... Dobra, pomijając już kwestię, czy rodzice wychowują go dobrze czy źle, zastanawiam się, co ja powinnam w takiej sytuacji robić? Kiedy widzę, jak dziecko rzuca moim rzeczami w inne moje rzeczy, albo ciągnie za obrus, na którym stoi wazon i szklanki z sokiem... Czy mam prawo zareagować, kiedy jego rodzice siedzą obok? I jak zareagować, żeby się nie obrazili? ??? Najprościej byłoby oczywiście nie zapraszać do siebie znajomych z małymi dziećmi, ale przecież coraz więcej naszych znajomych będzie miało dzieci, więc chyba nie da się takich sytuacji uniknąć :-\

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
W wychowaniu dziecka liczy się konsekwencja, wbrew temu co piszesz niektóre metody super niani są niezłe, ja widzę jak wychowuje moją chrześniaczkę moja siostra, jej się słucha, ojca już mniej bo ojciec jej "pobłaża", nie wolno dziecku ani razu pozwolić i iść na ustępstwa, czegoś nie wolno robić to nie wolno. Jak dla mnie to tutaj ewidentnie rodzice zawodzę, bo ja dużo przebywam z dzieciakami od roku do lat 5 w ostatnim czasie i takich akcji nie widziałam, skoro rodzice olewają a dziecko ich ignoruje to nie wolno tego tłumaczyć że w tym wieku chce zwrócić na siebie uwagę. Wychowanie zaczyna się od małego niestety i zgodzę się z tym co piszesz.
W takiej sytuacji ciężko będzie jakoś zareagować bo rzeczywiście rodzice z takim podejściem mogą się obrazić że się wtrącać albo co gorsza stresujesz dziecko etc.
Ja pamiętam na koloniach tzw. dzieci wychowane bezstresowo i jednego rodzica który bezczelnie powiedział że wysłał dziecko na kolonie żeby mieć spokój przez 2 tygodnie i on go w żadnym wypadku nie odbierze heh...




Offline Agulec_102

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4019
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 8.05.2010
No ciężka sprawa...ja sama nie wiem  :) a też już miałam sytuacje, że rodzice nie reagowali, to sama zwróciłam uwagę dziecku tak na grzecznie i spokojnie że nie wolno, był pierwszy raz, nie znał mnie, to posłuchał  :)


Offline Anjuszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6903
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
Myślę, że jak najbardziej powinnaś zareagować, a jeżeli rodzice naprawdę mądrze wychowują swoje dziecko, to powinni być szczęśliwi, że zareagowałaś. Normalnie zwrócić uwagę "nie wolno cioci, czy tam nie wiem jak Cie nazywa ściągać obrusa, ja nie ściągam Twojej mamusi w domu i chcę aby w moim też było ładnie, czy np. zobacz wywrócisz wazon, wyleje się woda i ciocia będzie miała dodatkowe sprzątanie, nie wolno tak robić, zobacz nikt z nas obrusa nie ciągnie"
Wiem, że to takie najprostsze argumenty, ale do dziecka tak właśnie trzeba mówić, prosto i podawać mu argumenty, na poczatku moze nie skutkować, ale najważniejsza jest konsekwencja i jak będzie miało ciągle tłumaczone, to zrozumie ;)

Offline Agulec_102

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4019
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 8.05.2010
Patrz, a ja do dziś ciągnę za obrus u kogoś  :P :P :glupek: :glupek:

Sorki, ale jakaś głupawka mnie chwyciła, za długo bezczynnie w pracy siedzę  :D i nie mogłam się powstrzymać  ;D

Offline Anjuszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6903
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
Ty nie cwaniakuj!!  :boks_4: :boks_4:

Offline Agulec_102

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4019
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 8.05.2010
Nie cwaniakuję, bo dobrze prawisz, musiałam tylko trochę odreagować  ;D

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
Ech, Anjuszka, ja chyba nie mam dość cierpliwości do takiego tłumaczenia... Jemu rodzice tłumaczą wszystko właśnie w taki sposób, ale to nic a nic nie daje :-\ Może to i dobrze, że nie chcę mieć dzieci, bo już widzę, że byłabym zbyt nerwową matką :P A z wczorajszej wizyty wyniknęła jedna dobra rzecz - teraz mój mąż jest już na 100% przekonany, że też nie chce mieć dzieci ;D Bo wcześniej to się jednak trochę wahał... Żeby jeszcze mój tata  dał mi spokój i przestał pytać, kiedy doczeka się wnuka ::) Może poproszę tych naszych znajomych, żeby kiedyś podrzucili mu synka do popilnowania ;D ;D ;D

Offline Anjuszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6903
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
Ania, dobrze, że mu tak tłumaczą, zobaczysz z czasem, że to przyniesie rezultaty.

A Ty jak byś miała swoje, to byś całkiem zmieniła podejście, zazwyczaj tak jest. No i może z wiekiem - tylko mam nadzieję, że prędzej niż staniesz się ryczącą czterdziestką, zachcesz mieć swojego malucha ;)

Offline Agulek79

  • Boże dopomóz mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4437
  • Płeć: Kobieta
  • Zadymiara forumowa ;)
  • data ślubu: 27.06.2009
Cieżko teraz się chowa dzieci..widzę to po moich znajomych. Ale jedno wiem, trzeba byc KONSEKWENTNYM...nie zaleznie od sytuacji. I tez uwazam ze małego klapa mozna dziecku dac..takiego bardziej w pampersa nizby bolesne uderzenie... Żeby dziecko wiedziało kto jest rodzicem. Bo niestety wiele wiedziałam rodzin gdzie dziecko jest "alfą" a całą rodzina skacze przy "niuni" czy "misiu" i robi co dziecko powie... ::)

Ania - ile to ja słyszałam już dziewczyn które "nigdy" nie bede miec dzieci....Jedna taka moja koleżanka z tych "nigdy" juz ma dwoje... ;) ;D

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Bo to się tak mówi...ale tak szkoda nie mieć dzieci...bo im starsi będziemy tym puściej wokół nas na świecie będzie się robić....




Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
"bezstresowe wychowanie" ... jak ja takie coś slyszę to mnie krew zalewa...
ja nie raz dostałam klapsa od rodziców... i co ??? nie jestem źle wychowana  ::) ::)
nie raz ide ulicą i widze jak matki słuchaja swoje dzieci we wszystkim... byleby nie darło się  ::) ::) nie raz widzialam sceny jak dziecko kładło się na ziemie lub podłogę w markecie i darło się bo chce to czy tamto i taka matka to kupowała  ::) ::) ::)

a w superniani... to ja najpierw bym porządek zrobiła z tymi rodzicami bo to że to dziecko sie tak zachwouję to przynajmniej w 90% jest to ewidentna wina rodziców że pozwolili sobie na głowę wejśc...
bo dla mnie jest nie do pomyślenia aby moje dziecko mnie opluło albo powiedziało do mnie "Ty K****"...



Offline Asiste

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1419
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.06.2011
o kurczak, nie mam jeszcze dziecka więc ciężko mi ocenić jak trzeba je wychować:) mam tylko nadzieję, że nie wypali mi w gościach z takim zachowaniem:)
Zapraszam Cię do mojego odliczanka

".. Zasypiać i budzić się przy Tobie do końca swoich dni... "

Offline japcio

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 23885
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2009
Ja o wychowywaniu dzieci się nie wypowiem, bo ustaliliśmy z mężem, że nasza córka będzie grzecznym dzieckiem :los: Dobrze wychowana, kulturalna i będzie słuchać rodziców :)         
wiem, wiem..... ale pomarzyć chyba można, no nie  :hopsa:

Offline anulla_p

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6506
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27-06-09
"bezstresowe wychowanie" ... jak ja takie coś slyszę to mnie krew zalewa...
a w superniani... to ja najpierw bym porządek zrobiła z tymi rodzicami
Ada podpisuję się pod wszystkim, słuszne słowa

Na wizyty znajomych przygotowuję się w ten sposób, że chowam wszystko z zasięgu rąk dziecka a i ze znajomymi się nie szczypię raczej i już nie raz dziecko zostało złapane za rękę z nakazem, że ma się uspokoić. Przyniosło to zawsze oczekiwany efekt bo maluch nie sądził, że ciocia jest nie tylko miła ale żartować z nią nie można. Od rodziców w takiej sytuacji uzyskiwałam poparcie na zasadzie, że maluch ma się słuchać cioci. Czasem dziecko było za szybkie a oni w czasie rozmowy nie zauważyli, że coś majstruje aby zwrócić uwagę. Co innego jednak zupełny brak reakcji rodziców.



Dlaczego kobiety mają zawsze tak dużo obowiązków? Bo głupie śpią w nocy to im się zbiera

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
No właśnie chodzi mi o takie sytuacje, że dziecko przy czymś majstruje a rodzice tego nie widzą. Wczoraj miałam dwie takie sytuacje, obie w sumie dość niebezpieczne. Za pierwszym razem dziecko bawiło się elektrycznym wiatrakiem za plecami rodziców, za drugim dorwało korkociąg... Głupio mówić znajomym coś w stylu: "Myślę, że wasz syn nie powinien się tym bawić, więc zróbcie coś." Ale jak samemu przekonać dziecko, żeby to zostawiło i nie rozryczało się przy tym? ??? Swoją drogą, to jest już chyba przejaw pewnego znieczulenia ze strony rodziców, bo ja wczoraj bałam się wyjść do łazienki i nie spuszczałam oka z chłopca ani na chwilę. Im już to chyba wisi, bo kiedy dzieciak stał przez dłuższą chwilę odwrócony plecami (wkręcając sobie szpilkę od korkociągu w brzuch), to ja byłam pierwszą osobą, która zainteresowała się, co on robi. Swoją drogą, wielkie brawa dla Pawła, który zostawił tak niebezpieczne narzędzie w zasięgu rąk 3-latka :P To kolejny argument, że nie nadaje się na ojca :p

Offline mkarolinka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10103
  • Płeć: Kobieta
O żesz matko jak ja nie chcę mieć dzieci. Chyba pozabijam, przy pierwszej okazji ;P  Ale Krzysiek chcę dzieci tak bardzo, że zgodził się iść nawet na macierzyński :P hahaha

Offline anulla_p

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6506
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27-06-09
Nemi a co za problem zabrać ten korkociąg i niech tam sobie mały ryczy. Mądrzy rodzice chyba wiedzą, że to nie zabawka i postąpiłaś jak najbardziej słusznie. Nie należy bać się płaczu dziecka bo mały (mała) terrorysta zacznie wszystko wymuszać płaczem.



Dlaczego kobiety mają zawsze tak dużo obowiązków? Bo głupie śpią w nocy to im się zbiera

Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
brawo w taki razie dla takich rodziców...  ::) ::)
super metoda wychowawcza -  rób co chcesz a mnie nic nie interesuje!



Offline pamela

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10971
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
jasne ze zareaguj nastepnym razem, dziecko nie spodziewa sie uwag od ciebie, wiec tym bardziej poslucha niz rodzicow, od ktorych slyszy je codziennie, moze i sie wystraszy i rozplacze, ale juz przynajmniej nie ruszy.