wiecie co laski, sorki, że tak zaczynam temat jak juz praktycznie sie skonczył, ale jakoś czuje nieodparta chec skomentowania..
jak słucham wypowiedzi ludzi, którzy nie maja dzieci, na temat wychowania, to ogarnia mnie pusty smiech, poniewaz kiedys tez byłam taka madra jak WY..
wychowanie dziecka to nie takie "hop siup" .. jestes konsekwenta i jest ok.
Po 1) sa rozne dzieci.. niektore bardzo zywe i ciekawe swiata.. a inne spokojne .. i naprawde zachodzac w ciaże nie wybierasz sobie jakie dziecko bedziesz miała..
zgadzam sie ze stwierdzeniem , że tylko konsekwencją dojdzie sie do celu..
ale .. ta konsekwencja nie tyczy sie 3 godzin, ani 1 dnia, czy miesiaca.. to konsekwencja dzien w dzien po kilka/kilkanascie godzin.. przez wiele lat ......nie zaleznie, czy jestescie zmeczone, czy zle sie czujecie, czy MACIE ZŁY DZIEN..
sa dni , kiedy po prostu człowiek nie ma siły..
po 2) bicie dzieci.. przypomnijcie sobie jak Wy sie czułyście /czuliscie jak dostaliscie klapsa na dupe.. dla mnie podnoszenie reki na dziecko to tylko i wyłącznie odreagowanie rodzica.. czyli nie wie juz co zrobic, to walnie.. i mu ulży.. i nie mowicie mi, że Wy dostawaliście i wyrosliscie na wspaniałych ludzi..

bo jak słysze taki argument, to az mnie krew zalewa..
dla mnie najgorsza kara był zakaz wychodzenia z domu.. i to skutkowało, a klaps działał wrecz odwrotnie.. byłam wsciekła..
po 3) radze jednak unikac takich stwierdzen "nigdy nie chce miec dzieci" poniewaz znam juz takie przypadki, że np. w wieku 35 lat okazuje sie jednak, że para decyduje sie na dziecko a tu nie wychodzi i jest wielka tragedia..
oczywiście nikomu tego nie życze..
po 4) dzieci to naprawde najwiekszy skarb , jaki można sobie wyobrazic.. ale i najwieksze poswiecenie, praca nad nimi..
i wcale to nie jest proste..