czigra witaj, no widzisz, a ja nie wiedziałam o tym, kiedyś, jak moje poprzednie psy były małe, to wzięliśmy Je na szkolenie i to był nasz błąd, po pierwsze dlatego, że nie zawsze mieliśmy czas tam jechać, bo albo mamy nie było, albo mnie jak mamy nie było nie miał kto iść z drugim psem, bo ja nie chodziłam, ale to inna historia... Po drugie Pan treser był wiecznie pijany, wrzeszczał i śmierdział alkoholem, czego psy nie lubią.
Nemezis gdzieś trzeba zdobyć doświadczenie, więc wybierz jakieś pieski, którym możesz pomagać. Inaczej przecież nie zdobędziesz doświadczenia. Cieszę się, że Twojej mamie już lepiej, że już przeszła na salę rehabilitacyjną. A jak tam szkolenie na doradcę?