co mnie najbardziej stresowalo? poza szefowa bo Ciebie to faktycznie nie dotyczy,
poczatkowo wszystko, pierwsze spotkania z klientami byly stresujace potem juz minelo, ale mimo wszystko spotkania, czasem w drugim koncu polski z ludzmi ktorych znasz tylko z kilku rozmow tel....

potem tylko niektorzy klienci, na spotkaniach, Ci wszechwiedzacy, albo Ci ktorzy z gory zalozyli ze chce ich oszukac, ciezka sprawa. wygladalam mlodo wiec czesc reagowala-mloda siksa przyjezdza to napewno g.. co wie, a tu niepodzianka, ale kazde moje slowo sprawdzali. stresujace bylo juz po wyslaniu wszystkich dok do centrali czy wszystko zatwierdza czy wszystko jest ok, czy dokumenty sie zgadzaja, czy czegos nie pogubia (bo i to sie zdarza) i nie bede musiala jechac jeszcze raz do klienta i swiecic przed nim oczyma za centrale. czy weryfikacja dobrze pojdzie, czyt czy klient nie mial jakiegos kredytu ktorego nie splacil a "zapomnial" mi o nim powiedziec... czy firma mnie nie oszuka i ni wstrzyma specjalnie kredytu zebym ja np nie dostala premii o czasie itd
cos tam by sie napewno jeszcze znalazlo

pozdrawiam i lece do swojej obecnej pracy gdzie mi placa za godzine
