Ostatnie dni to dieta wprost za mną chodzi.
zapisałam sie na fitnes (dla większej mobilizacji kupiłam bilet), dziś byłam na pierwszych zajęciach- ledwo dotsrłam do końca (brak kondycji czy jak

), wczoraj też mierzyłam kiecke , w której chce pójść na wesele w następny weekend, no i efekt był inny niż rok temu, kiedy miałąm ją na sobie ostatni raz (przytyłam 6kg

). No i jak wracałam z fitnessu to spotkałam koleżankę z LO, którą czasem widywałam, ale teraz zminila sie nie do poznania , mówi że u niej w pracy wszyscy stosują dietę 20 dniową, ale to nie jest ta kopenhaska tylko jeszcze jakaś inna- pierwszy dzien tylko makaron, drugi tylko tyż , potem wołowina+sałata ... i potem nie pamietam, ale efekt po 20 dniach -8;-9kg.
chyba sie wezmę za nią od poniedziałku, albo nawet od niedzieli
