Och,dziewczynki kochane,to miłe co piszecie!!! Ale jeśli chodzi o remont to owszem-nasza (męża

) zasługa,a reszta-to po prostu szczęście. No i mam nadzieję,że tak pozostanie,bo różnie bywa.
A do pracy-owszem mogę wracać spokojnie,aczkolwiek trochę się boję (ale całe szczęście nie o Miłka).Tak wiecie-te,które pracują już i mają dzieciaczki w domkach to wiedzą,o jakim strachu myślę,hihi.
A o Was jak mogłabym zapomnieć???!!!!
Pewnie będę zaglądać tu rzadziej,ale
BĘDĘ!!! A co z nowości???
Dziś zdejmowaliśmy plaster. No i co??? Hmm Miłek jest uczulony na ... ŻÓŁTKO!!!!! Tylko.....

Nawet nie wyszło,że na seler,mleko krowie itp. Z moich obserwacji wynikało,że na więcej produktów jest uczulony...

Oczywiście nie wymyslam mu alergii,ale się zdziwiłam.No ale akurat spotkałam na oddziale naszą panią dr,która nas na te testy kierowała i mówiła,że brak uczulenia w testach na mleko krowie może wynikac z tego,że od pół roku jest na pepti... Czyli jeśli nie podaję selera,hmmm to i on nie wyszedł...
No cóż.Zostaję przy opcji żóltka.Ale jak to p.dr stwierdziła-najlepiej prowadzić dziennik dietowy hihi i wg niego wyłapać co i jak.Czyli nic nowego hih
Ale prawdopodobnie w różnych półproduktach,albo jakichś wedlinkach np może być zawarte żółtko i ja o tym nie wiem i dlatego moje dziecko wysypuje.No ale już się cieszę,że raczej wszystko wiem i mam to z głowy.
A wynik kału na lamblię i dziś negatywny.Pozostaje nam jeszcze raz

I jeszcze dziś byliśmy w Ośrodku Wczesnej Interwencji i
HUUURRRAAA!!!! logopeda i ehabilitant stwierdzili,że Miłek rozwija się baardzo prawidłowo i że mamusia go bardzo dobrze "prowadzi"

Byłam dumna z synka i siebie,hihi
A logopeda,jak ze mną rozmawiała-w pewnym momencie mówi- pani takich fachowych stwierdzen używa,że chyba... niech zerknę... tak myślałam,że jest pani nauczycielką

To był w danym momencie komplement,hih
Ale powiedziała mi,żebym uważała oczywiście i nie starała sie swojego dziecka uczyć za dużo

Spoko mówię.
A niania z nami była i oczywiście Miłek wcale nie chciał dawać mi ręki,a jak przyjechaliśmy pod dom-pokaząłam niani wózkownię,wózek itp to on potem nie chciał jej do domu puścić.Musiała wnieść go do domu,bo nie chciał jej puścić.Normalnie szok

Śmiała się,że będę zazdrosna,ale ja na to-najważniejsze,że panią lubi!!!!
To tyle.Jutro do pracy na 12....... Pozdrawiamy!!!