Każdy ma inną teorię

Nie wiem co jest łatwiejszego w czesaniu umalowanej osoby

To w sumie jedno czy czesze się osobę pomalowaną czy nie pomalowaną. Bardziej chodzi o to żeby coś tam się nie zepsuło. Ja miałam na tyle kochaną fryzjerkę, że została w domu u mnie na kawce z siostrą moją

i poczekała aż wrócę od makijażystki. Wtedy dokończyła mi grzywkę(bo tak jak u Ciebie
wiśniowa, to i u mnie w końcu zdecydowaliśmy że przód włosów dokończymy po makijażu), wpięła diadem i welon
A co do leżenia, to ja słyszałam że w profesjonalnych zakładach się nie tyle leży, co półsiedzi na specjalnych łożach

Tak też byłam malowana pierwszy raz na makijażu pani z Katowic, na który się nie zdecydowałam ze względu na cenę(może pamiętacie z odliczanka

). Ona też mi powiedziała, ze tak naprawdę dla dobrego fachowca to obojętne, czy najpierw jest fryzura, czy makijaż.