Edzia mi do krakania na ten temat baaaaaaaaaaaardzo daleko

Prędzej mój chłop coś tam sobie posmęci pod nosem, ale trzymam go w ryzach
Ania ten ból przeszedł mi po no-spie - jakby nie przeszedł to faktycznie mogłabym sie niepokoić i wiać na IP, ale ból przeszedł i jest ok. Natomiast ból pleców myślę, że bolał ot tak, bo faktycznie miałam cały dzień na nogach - tu stanie, tam siedzenie w nie do końca wygodnej pozycji... A bolał jak już w domu też przybrałam niewygodną pozycję.
Olucha ja mam nadzieję, że u mnie nic się nie skraca, choć wizytę mam dopiero za tydzień, ale w razie W szybciej skontaktuję się z ginem
Oponka dziś już czuję się normalnie - nic mnie nie boli - no może oprócz spojenia łonowego i trudniej mi się chodzi, ale ogólnie czuję się ok - ba! Nawet energia mnie roznosi

Jak mnie coś zaniepokoi to na pewno tego nie zignoruję, ale fakt faktem że te bóle trwały chwile i przeszły, co innego jakby bolało mnie długo i po zażyciu tabletek by to nie przeszło, to wtedy na pewno bym zareagowała.
Ola a wiesz może ile taki kocyk kosztuje? Albo któraś z Was wie? Bo ja nie mogę tego nigdzie znaleźć, a może jak teściowa chce coś kupić to podsunę jej coś innego w tej cenie

Dzisiaj tak jak już pisałam wyżej - czuję się ok, mam trudności lekkie z chodzeniem, ale generalnie tak mam zawsze jak w ciągu dnia się "przedobrze"

Ale w nocy to miałam jakiś sajgon... Taki sen miałam popieprz****, że normalnie masakra! Oczywiście sen związany z ciążą w sensie takim że ciążę trzeba było usunąć mimo jej zaawansowania... Normalnie obudziłam się z płaczem, ale nie dosłyszałam czemu ją trzeba usunąć bo Mała wtedy zaczęła mnie tak intensywanie kopać że się obudziłam

Wyczuła mnie moja kruszynka kochana i już mamusia się nie smuciła

W tym tygodniu już zacznę prać ciuszki co by wszystko już było przygotowane, a po wizycie u gina - 1.12 już skończymy kompletować wszystko dla Małej

Chyba że Mała okaże się być Małym

hehehe, no to wtedy będziemy kombinować, ale mam nadzieję, że pozostanie tak jak jest
