mrgolko dziekuje za komplementy, to byl bardzo goracy tydzien, od dzisiaj juz chlodniej, oby nie do konca wakacji, jeszcze slonca by sie przydalo

, a co do czasu to mysle, ze sie cos znajdzie chociazby wieczorkiem, zeby opisac, mam nadzieje, bo chce zapamietac jak najwiecej.
a przy okazji przypomnial mi sie kolejny koszmar slubny i jeden sen z serii slubnych komedii.
najpierw ten smieszny, az sie usmialam jak sie obudzilam i przypomnialam go. byl dzien mojego slubu, bylismy na sali juz, mama moja powitala przez mikrofon gosci, a ja przedstawilam zespol, ktory wymyslil na poczatek zabawe, ze jeden z mezczyzn ma sciagnac spodnie i majtki, wypadlo na mojego brata, stal na srodku sali bez majtek, ale nie bylo nic widac, bo mial dluga koszule, a moj maz stwierdzil, ze zrobi to samo, zeby szwagrowi bylo razniej!!! no i sie obudzilam, hahaha ale sie rechotalam.
a koszmar taki podobny juz mi sie snil pare razy, za kazdym razem inaczej, inna historyjka, ale chodzi o to samo, ze juz jest po moim slubie, a ja nic kompletnie nie pamietam, to jest naprawde straszne, bo to uczucie pustki jest bardzo realne. ciekawe co to znaczy

a co do programow, to dzisiaj ogladalam "rozmowy w toku" i sie uplakalam troszke, bo byl temat o slawnych zmarlych mezach, zony sie wypowiadaly, i miedzy innymi byla zona Arka Golasia, ktorego ja uwielbialam, i tak sie uplakalam zwlaszcza jak pokazywali ich filmik z wesela, pierwszy taniec, a potem jak ona zaczela mowic, plakac, to juz calkiem

czekam wiec na informacje jak wkleic dwa suwaczki, bo juz bym chciala odliczac do wyjazdu , jak ktos pomoze bede wdzieczna.
a dzisiaj moj skarbek zamowil sobie nawigacje do auta, zebysmy mogli bezpiecznie i szybko do Polski dojechac

oby tylko nas dobrze doprowadzila

a po weekendzie moze bedzie wiecej slubnych wiadomosci od mamy, no i chyba juz wkleje wam bukiet, niestety moje wymagania sa zbyt duze na realia

i nigdzie nie ma zdjecia takiego bukietu jak chce, wiec bede musiala powklejac pare a reszte opisze, wyobraznia musi zadzialac.
a no i bede miala 2 bukiety, jak dobrze wyjdzie, ale o tym w tygodniu.

weekendowe