Ja mu powiedziałam o swoich odczuciach (tak już mam że nie umiem utrzymać jeżyka za zębami), bo zaczęła się rozmowa od tego, że mówił że jego koledzy często obgadują jaki to wieczór mu urządzą, planują itp, stwierdził że oni dużo gadają a potem pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie. Jak ja mu powiedziałam ze skoro gadają przy nim o tym to żeby po prostu powiedział że nie chce żadnej striptizerki, to on stwierdził że już wolał by opuścić przyjęcie jak ona wejdzie niż wcześniej z nimi o tym rozmawiać

Nie rozumiem go, przecież gorzej to będzie wyglądało jak wyjdzie... Ja znając go, wiem, że był by ciekawy takiej panienki, striptizu, ale wiem też że nie chciał by być na środku i żeby tylko jego tak 'kokietowała'- bo po prostu by się wstydził.
Mam do niego 99% zaufania (zawsze zostawiaj 1% na "nieszczęśliwe wypadki") i wiem że mnie nie zdradzi, jestem tego pewna i jak już pisała nie o to mi chodzi, tylko sam ten fakt ocierania się o niego obcej baby jakoś mnie.... obrzydza...
