Cześć dziewczynki :*
Trochę mnie tu nie było, przez co zaniedbałam troszkę Was i Wasze sprawy (przepraszam) - nie jestem we wszystkim na bieżąco, ale postaram się to nadrobić

Jak zazwyczaj jedyny winny to czas... Leci strasznie....
Do mojego ślubu zostalo TYLKO 2 tygodnie! O matko

Nie wierzę w to!!
Oczywiście nie wszystko ułożyło się tak jak powinno. Ku naszym wcześniejszym obawom, w równy miesiąc przed ślubem zmarła ukochana babcia mojego K. W jednej chwili cała radość przygotowań prysła, zmieniając się w wielką niewiadomą. Ale odpowiedź na zasadnicze pytanie - co dalej? - przyszła po rozmowie z moją teściową, która w kółko powtarzała słowa babci, że jak się tak stanie, że ona odejdzie przed naszym ślubem, to mamy niczego nie odwoływać i wszyscy mają się bawić, bo jak nie to ona będzie straszyć w nocy

I powiem szczerze, że cała zaproszona rodzina ze strony PM, uszanowała wolę babci i ku naszej wielkiej radości, nikt nam nie odmówił i na wesele przyjeżdżają.
Do załatwienia pozostało nam już nie wiele, choć jest coś co mi wręcz nie daje spać. Otóż garnitur PM. Boże dziewczyny, on jest gorszy niż baba, naprawdę! W tym mu się nie podoba to, w tamtym tamto.... Ja już tracę cierpliwość z chodzeniem z nim po różnych sklepach. Jak jutro nie kupi garnituru, to go normalnie

I póki co tyle ode mnie

Postaram się już zaglądać częściej

Malalawina gratuluje dostania pracy !!:)