Diekuje za pozytywne zdanie na temat wierszyka:)W czasach narzeczenskich czesto mi pisal wiersze,teraz juz zadziej bo brak czasu niestety:)Dzis za nami ciezka noc o 2-iej Lena sie obudzila,zjadla jak zawsze i sie zaczelo...placz,prezenie sama nie wiem co to byla,czyzby to by kolka...nie wiem w kazdym razie trwalo do 6-tej,tzn o 5-tej zasnela ale caly czas plakala prez sen,placz nie taki normalny tylko mozna powiedziec ze ona sie po prostu "darla"wkoncu o 6-tej sie znia polozylam i mocno przytulilam i jakos zasnela ale nie moglam sie odwrocic ani nic bo jak tylko nie czula mojego ciala przy policzku to odrazu byl placz...pierwszy raz cos takiego sie nam zdarzylo i mam nadzieje ze ostatni bo bezradnosc jest straszna...
A dzis u nas pochmurno i brzydko za oknem wiec spacerku nie bedzie:(wiec trzeba bedzie Lence jakies atrakcje w domku zapewnic:)choc pewnie bedzie odsypiac nocke...