witajcie w ten ponury dzionek...ostatnio mam malo czasu zeby tu skrobac...poczulam magie swiat hihi i sprzatam zeby mieszkanko lsnilo:)Przy okazji sprzatam w szafkach,korzystam z okazji ze maz ma urlop bo przy malej to ciezko cos wiecej zrobic:)A wczoraj zrobilam sobie maly przerynik w robotach omowych,odwiedzila mnie kolezanka co w maju urodzila synka...Pogadalysmy,poplotkowalysmy o dzieciach itd:)Troche sie zrelaksowalam przy kawce,tylko jej synek to taki maly rozrabiaka i ciagle siedzial i piszczal ze uszy chcialy peknac...jak on piszczal to Lenka sie bala i zaczynala plakac a z kolei jak lenka plakala to on sie bal i on zaczynal plakac hehe wesolo było:")
Ostatnio Lenka mi sie troszke "popsula"Normalnie tyle razy co ona ostatnio sie budzi w nocy to masakra,ona je z 5 razy w ciagu nocy i to ona je np cyc+sztuczne bo oczywiscie sie nie najada,potrafi zjesc np 120 mojego (jak daje jej sciagniete)i jeszcze 120 sztucznego.Na szczescie po niej nie widac ze tyle je:)Tylko jeszcze niedawno mialam jedna pobodke a teraz 5:(Mam nadzieje ze to przejsciowe.
No i Lenka wczoraj dostala prezent na gwiazdke(porcja ubranek)Tez jej poloze pod choinke a niech pozniej sobieobejrzy co dostala na pierwsza gwiazdke:)A dzis musze wkoncu usiasc i zrobic liste co musze kupic na wigilie ze spozywczych spraw,bo w tym roku sama przygotowuje wigilie:)