Haha ale mnie rozbawiles z tym klonowaniem:)Az sie dziwie ze tu wszyscy mowia ze corcia do mnie podobna bo gdzie bym nie poszla to wszedzie slysze"wykapany tatus"

U nas ok,wizyta pielegniarki srodowiskowej przeszła w miare ok,poza tym ze sie spoznila ponad godzinei w zasadzi nic madrego nie powiedziala poza tym ze przeczytala z ulotki co kiedy wprowadzac ale to zostawie bez komenatrza:)
Weekend spedzilismy u tesciow.Było w miare dobrze.Kupilam Lenie pilke ale taka mieciutka,ale ma frajde jaksobie ja kopie lezac na pleckach:)I cos tam robi w kirunku raczkowania tylko ze nie ma jeszcze sily uniesc dupci:)No i znowu zaczely meczyc zabki,trze jak by je szczotkowala,zel i masowanie pomaga ale tylko na chwile.
A i zapomnialam sie pochwalic:)
DZIS MAMY DRUGA ROCZNICE SLUBUI mimo ze mezulek wlasnie pojechal na nocke to jestem mega szczesliwa.Były to cudowne dwa lata,kazdy dien przynosi cos nowego i choc nie zawsze jest bezproblemowo to czuje sie cudownie przy jego boku i ciesze sie ze to wlasnie on jest tatusiem Lenki:)