Dzięki ciotki

Zakochana jestem w tej swojej pannie po uszy....ale to raczej normalne, nie mamuśki?
Łucja ma teraz jakis skok rozwojowy, każdego dnia nas zaskakuje. Kilka dni temu nauczyła się kręcić głowką na nie-nie....jak robiła tak w bujaczku to zauważyła, że bujaczej się trzęcie i ją kołysa. Wykombinowała sobie, że jak buja całym ciałem, to kołysze się bardziej...no i teraz robi tak...sadzam ją do bujaczka i zapinam w pasy...a ona myk na bok sie przekręca, podgina jedną nóżkę, opiera ją o jeden z boków bujaka i dawaj....zaczyna ruszać dupka...a bujak się tak trzęsie , że aż skrzypi....radochę ma straszeczną z tego. Nie rozumie tylko tego, że jak powtarza te same czynności w łóżeczku...to efekt jest mizerny i sie wkurza.
Z innych nowości....doskonale radzi sobie z dwoma zabawkami jednocześnie, trzyma dwie zabawki w obu rączka i robi sobie stuk-stuk jedną o drugą....myslę, że to może być sygnał jakiś predyspozycji manualnych, które odziedziczy po nas. Ma sprawne paluszki, nawet bardzo sprawne, wieszamy jej przy łóżeczku balony helowe, na długich sznurkach...balon wisi wysoko i skubana wie, że jak chce się pobawić balonem to musi za ten sznurek złapać i przyciągnąć do siebie balona...a ponieważ balon jest zazwyczaj foliowy to zaciesza się nieziemsko...bo jej szeleści jak już dorwie go w swoje łapki. Pomomi tej sprawności - jak mi się wydaje - nadal nie łapie o co chodzi z karmieniem się z butelki, owszem butelke przez chwilę potrzyma...ale kompletnie nie łączy tego z możliwością picia czegoś samodzielnie.
Pewnie wiecie jak wygląda mata Rainforest FP , jest na niej lusterko, czerwone z rączką...Łucja je uwielbia, na macie ta zabawka jest hitem...jak tylko zobaczy swoje odbicie to jest gadka jak złoto....no i odczepiłam to lusterko i stawiam w łóżeczku, ale w ten sposób, że wciskam jego rączkę między szczebelki a matera, jak leży i przekręci główkę to się widzi..no i moja panna nauczyła się wyciągać to lustro, trzymać je sobie przed buziakiem ...i gada w najlepsze...a jak jej się powie "gdzie jest Łucja, gdzie jest dzidzia" to patrzy w stronę swojego odbicia ....
Na tej macie jest też małpka i tukan, małpka też wisi przy łóżeczku, zaczepiona ogonkiem o pętelkę od burty-ochraniacza....pomimo, że jej odczepienie jest skomplikowane - to Łucja sobie z tym radzi...a jak gada do tej małpy.....normalnie posikać się można....jest też tukan - to chyba najbardziej lubiana przez Łucję zabawka, od samego początku nazywamy tukana "tuk-tuk" ...no i panna od kilku dni się wydziera tututututututu, a ja dostanie tukana to jest cisza......
...a , no i notorycznie wywala wszystko z łóżka...i nie robi tego przypadkiem...stałam i ją obserwowałam.....wywala i czeka żeby ktoś przyszedł.....