Biszkopt robię tak:
Z 5 jaj oddzielam białka, wlewam je do plastikowej miseczki i ubijam pianę do sztywności. Do ubitej piany dodaję 3/4 szklanki cukru i znów ubijam do momentu aż piana zacznie się błyszczeć i ciągnąć - robią się wówczas takie charakterystyczne dziobki jak na szczycie bezy. Do tak ubitej piany dodaje zółtka i ubijam jeszcze chwilkę aż całość będzie miała lekko zółty kolor. Potem do całej masy dodaję stopniowo przesianą mąke krupczatkę - 1 szklankę - i mieszam to w czasie dodawania mąki drewnianą łyżką podnosząc ją mocno do góry aby do masy wtłoczyć jak najwięcej powietrza. Całość potem wlewam do tortownicy. I nie ma bata, żeby biszkopt opadł. Wszystko robię oczywiście ręcznie, bez pomocy robota. Piekę jakiesz 30 do 40 minut. Jeśli chcecie aby tort był wyższy zróbcie jeszcze jeden taki placek.
Krem. Gotuję 1,5 szklanki mleka ze szklanką cukru. Do szklanki nie ugotowanego mleka dodaję po 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej i pszennej. Jak mleko z cukrem się zagotuje - wlewam mleko z mąką i mieszam aż zrobi się budyń. Pozostawiam do ostygnięcia do temperatury pokojowej. Przy pomocy robota rozrabiam do białości opakowanie margaryny słonecznej (plastikowe opakowanie ze słoneczkiem) i po troszku dodaję wystudzony budyń. Jak ktoś lubi może na koniec dodać jakiś zapach, do tortu najlepszy jest rumowy albo arakowy. Krem jest lekki i co ważne - bez surowych jaj.
Poncz: do 0,5 l przegotowanej i ostudzonej wody dodaję sok z jednej dużej cytryny i dodaję kilka kropel zapachu waniliowego , arakowego lub rumowego plus spiryt - słuszne 100 gram. Jeśli tort ma być dla dzieci można użyć soku malinowego i przykwasić go sokiem z cytryny, ale nie jest to konieczne. Ważne jest to, żeby do ponczu nie dodawać cukru bo z tortu robi się ulep i jest obrzydliwie słodki.
Potem jeden placek kroje na dwa plastry , z drugim to samo i przekładam kremem. Jak zostanie kremu można wysmarować nim boki. Aby było ślicznie można rozkruszyć kilka biszkoptów i obsypać nimi szczyt tortu, na wierzch albo jakis dekor z kremu albo z owoców sezonowych lub z puszki.
Tort mogą spokojnie jeść dzieci, ponieważ nie ma w nim ulepszaczy typu cukiet wanilinowy czy sodka lub proszek do pieczenia.
Polecam.