ciężko ciężko macie racje...
Ja i Irek przez ponad rok mieszkaliśmy z kimś w dzielonym domu i inaczej do tego podchodzimy...Irek siedzi cicho...jeszcze
bo jak sie dziś popłakałam przez ten obiad... to by tak najchętniej ją
ale się powstrzymuje póki co... A takich sytuacji na co dzień jest mnóstwo, tylko ja o nich nie piszę...bo mi dosłownie wstyd.
Ale jak to w życiu, większość z Was wie jak to czasem z rodziną bywa
Mamie też co nieco napomknęłam...mama mi się nie dziwi i jest bardzo zaskoczona tak nieodpowiedzialną postawą mojej siostry i pociesza, że jak ona przyjedzie to mi pomoże napewno.
Przykro mi jak cholera, a równocześnie jestem zła...
Kolejna sytuacja sprzed kilku minut...jej nie ma oczywiście- piątek
ja wczoraj do 22 wieczorek łazienkę sprzątałam, wszystko wylizane, a ona co?Ide wziąc prysznic i... Zestaw depilacyjny od nóg zostawiła na wannie i resztki jakichś kremów wkoło...
no szlag człowieka może trafić...zero szacunku dla czyjejś pracy zero...
Ech ale nie ma co... niedługo Irek wróci, przytuli mnie i napewno będzie mi lepiej. Tyle już przetrzymam...do jej wyprowadzki...
Dobrej nocy kochane
ps. mam cały czas skurcze...raz na dobre 10 minut ale za to takie z pompą bolące