Nika, jadę w piątek, ale jak zwykle w Poznaniu będę rano....
muszę poszukać, może mam jakiś pociąg z powrotem w sobote do szczecina przez poznań...
Tymek teraz śpi

ja kończę kawę - chwila relaksu

robię sobie małe podsumowanie

z rzeczy dobrych, które się układają - pomijając zdrowie synka

- to to, że
- najprawdopodobniej wyrobię się z pracą mgr
znalazłam wczoraj brakujące elementy do mojej fotograficznej instalacji - więc można działać!
przełożenie wyjazdu ma swoje plusy - poza tymi uczelnianymi
- zrobimy jeden roczek Tymka! a nie dwa (jeden w polsce, drugi w anglii)
moi rodzice przyjadą tutaj, zostaną u nas kilka dni i zorganizujemy imprezę z rodzicami męża

będzie tak jak powinno być!!! - i nie ukrywam, że trochę mi ulżyło

Tmek wczoraj złożył u dziadków z anglii zamówienie na teletubisie. Bedzie miał swoje własne do zabawy

(rodzice widzieli przez kamerkę skypową, jak mały ogląda teletubisie i jak śmieje się w głos, więc stwierdzili, że muszą mu przywieźć)
- zdążymy pojechać nad morze! dla mnie i mojego kochanie, to ważne miejsce

i obiecaliśmy sobie, że zabierzemy tam Tymka! a póki co jeszcze się nie udało
no ale jest tez kilka minusów
- naprawa samochodu przekracza jego wartość, więc zostajemy bez autka

- podzwoniłam wczoraj trochę w sprawie wynajmu pokoju, lub kawalerki
buuu - nie będzie łatwo! na pokój rzadko chcą małżeństwo z dzieckiem, a kawalerki nie chcą wynająć na dwa miesiące!
mam nadzieję, że coś się znajdzie. Ale muszę szukac od połowy lipca chyba, bo teraz wszyscy jeszcze chcą od zaraz, a my "od zaraz" nie możemy...
ok, idę prasować Tymkowi lniane portki, bo ma dzisiaj randkę z sąsiadką Julią
