teraz jest już lepiej. Mi przynajmniej. W najgorszy dzień wzięłam sobie coś uspokajającego i ...poszłam spać

pomogło.
Tymek nie potrafi sie drapać. Czasem szoruje buzią w poduszkę, a czasem klepie się rączką. Choć wszystko juz ładniej wygląda. Każe sobie smarować kremem pupę i tylko kiedy w tamtych okolicach smaruje, to lezy spokojnie. Nigdzie indziej nie pozwala.
Za to uwielbia smarować mamusię

Z każdym dniem bogaci swój język. Od jakiegos czasu używa słowa "
pyk" albo "
cik" zastępując to, którego nie zna. Na przykład: "Krem cik, o tu" znaczy otworzyć
"O to pyk tam" znaczy to włożyć, zakręcić, rozerwać...."
choć zaskakuje nas nowymi czasownikami, ostatnio - smarować
obiecuję sobie, że jak nie zapomnę, to nagram jego dialogi, bo są komiczne

na przykład rozmowa telefoniczna:
"Halooo, cześć, babcia? jeeest! taak, yes, yes, noooo, yes, nooo... by by, pa"
przeszliśmy teraz tez do etapu "SAM!"
Tymek wszystko chce sam i mówi ciągle "sam"
sam schodzi po schodach - trzyma się jedną ręką balustrady, a drugą mojej ręki. ("sam, bo to on trzyma, ja nie mam prawa go złapać), a czasem trzyma tylko balustrady
wchodzi po schodach bez pomocy, kiedy chcę go przytrzymac - bunt
sam się chce ubierać, czasem mu naprawdę wychodzi!

najtrudniej ze skarpetką, tego jeszcze nie potrafi
mycie jabłka, banana, innych owoców - mówi myju myju i tzreba go podsadzic pod kran. MUSI umyć sam! nie uznaje jabłka, którego nie umył

sam chce się smarowac kremem, sam chce jeść, sam chodzić po chodniku, wszystko wszystko

Teraz zostaje czekac na etap "NIE"
oczywiście mówi nie, kiedy czegoś nie chce, ale póki co nie jest to odpowiedzia na wszystko.
Za to przyszedł mu okres na mamę

mówi, że chce pić, ale jak tatuś podaje mu kubek, to mówi "nie, mamy" mama ma dać jeść, mama ma dać pić, mama ma usypiać... tu akurat staramy sie nie ustępować. czasem robi coś mama, ale czasem musi tatuś.