Ja się w sumie męczyłam ze stanikami do karmienia. Na początku takie nosiłam, ale dla mnie to porażka. Muszą być z fiszbinami, bo wtedy dobrze trzymają, ale ja też używałam wkładek laktacyjnych ciągle, bo mi leciało, więc nie mogłam ich tak odpinać jak mają odpięcie do karmienia, tylko z góry albo z dołu, niewygodnie, dość szybko zaczęłam zwykłe nosic.