Serio? Hm, czyli możliwe, że samo się tak wszystko porozciąga, że nie będzie trzeba nacinać...
Justyś, trzymam kciuki, ja dopiero w środę mam.
Hm, a może głupie pytanie - jeśli rodziłyście w dzień i trwało to długo, mogłyście coś zjesć? Nie chodzi mi o obiad zaraz, ale o coś przyniesionego, suchary, banan itp?
Ja synka rodziłam w nocy, akurat zjadłam kolację o 19 i w nocy nie byłam głodna, ale jak pomyślę, że może się zacząć rano itp... Pozwolą coś zjeść?