Maksym jest juz z nami, urodzil sie wczoraj o 12.20, 3450 g i 57 cm , 10 punktow. Porod super, o wiele lepszy od poprzedniego. Pisalam w pt i sob o skurczach, w sob caly dzien byly co 20 min, wieczorem co 15, zaczelismy sie szykowac i bach, dwa co 40 min, i cisza. Byla 22, zarzadzilam spanie. O 3 obudzily mnie skurcze co 10 min, przelezalam z 5 i wstalismy. Na porodowke trafilam o 7 z 4 cm. Drugi raz mialam zzo, tym razem to byla rewelacja!
Violiza, oksytocyne daja na koncu,dziecko szybciej wchodzi w kanal,ja drugi raz dzieki niej poczulam parte i szybko poszlo. Aha, na paciorkowce dostalam dwa zastrzyki przed porodem.
Dziewczyny, trzymam za Was kciuki!