No to skoro ten 2012 jest rokiem chłopaków to ja nie zachodzę w ciążę. Jak będzie rok dziewczynek to dajcie znać to może się skuszę

Ale żeby nie było- chłopaków się super "chowa". Drewniane kolejki, auta, majtki i skarpetki w dźwigi...

Żyć nie umierać.
Ale truchleję na myśl o ich okresie dojrzewania... Chyba 3 kg mięsa będę na jeden obiad gotować...

lila, a maminsynka na pewnym etapie nie unikniesz chyba. Max zaczyna własnie mieć fazę "moja mama" i np tylko ja mogę go ubrać, rozebrać, przytulić jak się uderzy...No ale on ma jednak niecałe 2,5 roku