Jakiś czas temu oglądałam odcinek "Jak poznałem Waszą matkę" i tam właśnie jedna para chciała dziecko - ona dziewczynkę, on chłopca. Do każdej płci trzeba kochać się mając głowy skierowane na północ albo inna strona (już nie pamiętam), na dziewczynkę jeść dużo cytryn a na chłopca właśnie unikać

Mój mąż chyba odczuwa jakąś presję, że powinien być teraz chłopak. Wokół nas o ile zdarzają się jakieś małżeństwa co mają dwójkę dzieci to mają parkę i on chyba n ie chce odstawać. Ja się z niego śmieję bo dwie dziewuchy to moje marzenie (ale chłopak to też super) no i mówię mu że to co będzie to jego sprawka - ja przecież tylko udostępniam lokum

i tak myślę, że będzie dziewczyna. Niedługo się okaże

tzn nie tak niedługo, ale niedługo.