oj jestem . Intensywne były ostatnie dwa dni.
wczoraj byliśmy z Zuzią u neurologa. Jeśli chodzi o odruchy to wszystko jest dobrze. Musimy tylko zrobić usg przez ciemiączko, badania z krwi i obserwować małą oraz przyjść z wynikami za 6 tygodni, czyli napoczątku lipca. Bardzo miła pani doktor poweidziała, że takie drżenia rączek i nóżek ustępują po 3 miesiącu zycia i to jest zazwyczaj niegroźne. Choć jest mały procent dzieci u których takie drgawki mogą byc zwiastunem jakiejś choroby. Narazie oboje myślimy, że jeteśmy nadwrażliwi i że wszystkie badania wyjdą w porządku a drzenie jej samoisnie ustąpi. Nawet nie chcę mysleć co będzie jeśli....
Dziś za to byłam na szczepieniu z małą. Trochę się popłakała, pomarudziła mi w poczekalni, zdrobiła kupę na pół pleców ( i spowrotem jechała do domu bez bodziaka na ciele). Zuza waży 4950 gram i ma 56 cm wzrostu. Obwodów klatki i główki nie pamiętam.

Przy kłuciu maleńka była ogólnie dzielna. Popłakała się przy wzw ale ta szczepionka jest bolesna.
A ja jestem jakaś niezadowolona z tej wizyty, bo pomimo iż byliśmy ostani, to wizyta była szybka i zapomniałam się zapytac o pare spraw. M.in. o szczepienie przeciw rotawirusom.
Wczoraj wieczorkiem u lekarza byłam również i ja. A w zasadzie pojechaliśmy do niego całą rodziną ( i przy okazji Zuza była po raz pierwszy u ginekologa

). Pogadalismy o moim wczesnym połogu, o tej nieszczęsnej gestozie i o antykoncepcji pawie 40 minut. piszę prawie, bo trochę czasu zajeło też badanie.
I tak. mój już były lekarz prowadzący zaniedbał sprawę, bo jak byłam u niego dzień przed porodem to zbagatelizował mój 7-kilowy przyrost wagi w ciągu 2-tygodni ! I już w tedy powinnam trafić do szpitala !
ze mną wszystko w porządku wszystko ładnie się obkurczyło, mam jeszcze zrobić badania kontrolne, wiec jeszcze się okarze czy organizm wrócił do ładu. Dostałam receptę na Depo-provene, czyli jedno kuj-kuj i mam z głowy na 3 miesiące zastanawianie się co zrobić aby nie zaciążyć (szyko)

i tym samym przyzwolenie na małe te-ta-te z małżem.
Dostałam też 2 część zwolnienia macierzyńskiego.
Co do moich szczypawek to są one normalne i jak chcę to mogę je smarować 1% clotrimazolem.