Lemmy, to widzę że u Was też bedzie sporo gości. niewiem jak Ciebie ale mie taka ilośc troszke przeraża. z jednej strony mozna liczyc na to że zawsze sie ktoś będzie bawił a z drugiej że momentami może być tłoczno i duszno.
Ostatnio zauważyliśmy że w lokalu zamontowali klimatyzację - hmmmm sama nie wiem czy sie cieszyć czy nie. z jednej strony klima to super sprawa ale czasem gdy przy klimie zamkną okna to efekt bywa odwrotny. no nic, zobaczymy co i jak i jeszczez sie dogadamy z włascicielką. ona na pewno conieco doradzi.
Forumki...spotkałyście się z czymś takim, że zamiast bolerka do sukni podpina sie taką jakby koroneczke która imituje jakby góre sukni czyli maly kolnierzyk, rekawem i zakrywa nieco plecki i biust?? nie znalazłam fotki by wam pokazać. hmm zaraz poszukam 
My mamy bardzo przestrzenną salę i częściowo klimatyzowaną, nie sądzę, żeby było jakiekolwiek z tym kłopoty. Nie przeraża mnie w żaden sposób liczba gości. Jest wystarczajaco dużo miejsca do tańczenia, również układ stołów zaprojektowaliśmy sobie w ten sposób, żeby było przestrzennie, ale nikt nie będzie na jakimś odludziu siedział. Usadzamy ich tak, by pasowali do siebie wiekiem, charakterem itd.
Mamy wśród znajomych dość mocną ekipę rozweselającą, nie dadzą nikomu źle się bawić. Zresztą część mojej rodziny jest przyzwyczajona do corocznych zjazdów, jeszcze nigdy nikt się nie nudził.
Ale mieliśmy przyjemność być w sali, gdzie wisiały klimatyzatory na ścianie, na wysokości krzesel i ci, którzy obok nich siedzieli, trzęsli się z zimna. Część do tańczenia była mała i wszyscy się obijali, a jeszcze gorzej jeśli się chciało wyjść z sali - przebić trzeba bylo się przez tańczących. Na innym weselu z kolei, sala do tańca była piętro wyżej, więc ci na dole usypiali. Co chwilę ktoś na papierosa wychodził, więc wialo. Ja się dorobiłam zapalenia oskrzeli
