z jednej strony chcielibysmy wyjechac gdzies nad polskie morze ale to dopiero byłby sierpień a z druiej czuje sie juz troszke głupio bo mam wyrzuty sumienia ze jeszczez nie pracuje.
znow z innej strony - gdybym juz pracowała to nie byłoby dosłownie nikogo kto by zajał sie tym slubem
Znam to uczucie - też mi jest głupio, chociaż Daniel mnie cały czas uspokaja. Nie masz na pewne sprawy wpływu. Mi po prostu co chwilę się coś waliło od października, odkąd zaczęłam szukać stałej pracy, i nawet jakbym ją miała nie wiem, czy byłabym w stanie ją utrzymać. Nie mówiąc już o załatwianiu ślubu, podobnie jak u Ciebie.
Nie wiem, czy uznasz to za dobrą radę, ale jeśli tylko jest to możliwe dla Was, jedźcie w sierpniu na wakacje. Ciężko jest przejść z życia studenckiego na prace itd, to raz. A po drugie, jak zaczniesz teraz pracować, nie będziesz miała tak szybko urlopu, warto naładować baterię. Takiego luzu już nie będziesz miała do emerytury!
Wiesz, w zeszłym roku Daniel zaczął jedną pracę więc wyjazd odpadł, w tym roku właśnie zaczął w innej firmie i też nei ma dni wolnych. Ja tęsknię za ciepłą plażą, ale niestety nie możemy sobie w tym roku pozwolić na wyjazd. Przez to chcę też odłożyć ciążę, żeby jeszcze mieć jedne wakacje bardziej szalone...
Z jeszcze innej strony, jak zaczniesz wysyłać cv teraz, wcale nei jest powiedziane, że już w sierpniu będziesz pracować. Proces rekrutacyjny trwa długo, potem też nie 'z buta' przychodzi się do firmy.