Autor Wątek: 149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007  (Przeczytany 52206 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Lemmy
  • No one but you, I love like a fool, you're my dream come true!
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6707
  • Karolina i Patysia
  • data ślubu: 30 czerwca 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #180 dnia: 21 Marca 2007, 11:19 »
Cytat: "Ewelina_Michał"
Dziewczyny - dzis wazny dzien. dzien obrony. boje sie choc wszyscy mowia ze tez sie bali ale nie potrzebnie. no ale boje sie i tak i troche jestem zła bo wczorajsza grupa ktora sie obroniła miała pytania....tak.... a my .... z zasad dobrego wychowania uznalismy ze niw ypada sie osmieszac i nie podpytywalismy promotora. to teraz czysta loteria o co zapyta.

druga sprawa. dzis mija 100 dni do slubu.

mam nadzieje ze gdy do was wroce po południu bede szczesliwa ze mam juz to za soba i bede mogła zajac sie slubem w 100%. pliissss trzymajcie kciuki!!!!


Tez narobilam paniki przed obrona, a potem nagle okazalo sie ze juz po wszystkim! Bedzie dobrze, zobaczysz!!!

Jak Ci wyszlo 100 dni do slubu - mamy w ten dzien, nam zostalo 101... hmmm

Offline Gosia-oosta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3322
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #181 dnia: 21 Marca 2007, 12:15 »
Ewela, nie stresuj sie obroną..dasz radę..
Cytat: "Lemmy"
jak Ci wyszlo 100 dni do slubu - mamy w ten dzien, nam zostalo 101... hmmm

to zalezy chyba od dokładnej godziny założenia licznika..


Offline **sloneczko**

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2137
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02-05-2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #182 dnia: 21 Marca 2007, 14:11 »
Cytat: "oosta"
to zalezy chyba od dokładnej godziny założenia licznika..

zdecydowanie tak


a jak tam obrona?

Offline kejno
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 46
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #183 dnia: 21 Marca 2007, 15:54 »
:hello:
Przeczytałam Twój wątek jednym tchem i stwierdzam (chyba nie ja pierwsza :taktak: ) że internetowe znajomości są w dzisiejszych czasach zupełnie normalne. W sumie to fajnie. :skacza:

A co do obrony, to jestem pewna że jak tu dziś wrócisz, to sama przyznasz że nie było się czym denerwować. Wiem to z własnego (i nie tylko doświadczenia).

Można już gratulować??? :brawo_2:

-----------------


Bez Ciebie wszystko jest głupie...

Offline Lemmy
  • No one but you, I love like a fool, you're my dream come true!
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6707
  • Karolina i Patysia
  • data ślubu: 30 czerwca 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #184 dnia: 21 Marca 2007, 15:57 »
Cytat: "oosta"
to zalezy chyba od dokładnej godziny założenia licznika..


akurat dni liczyłam ręcznie, hehe, mamy specjalnie na tą okazję kalendarz  :afro:

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #185 dnia: 21 Marca 2007, 17:41 »
hej!!!!


:) no to możecie powitać nową magister w swoim gronie - tymczasowo (mam nadzieje) na bezrobociu :)

co do obrony to nie było lekko bo trafiłam w dość szczegółowe pytania z teorii .... tego sie w sumie obawiałam....ale poszłam na żywioł i w jednym pytaniu była to całkowicie improwizacja bo nie byłam pewna czy teoria która omawiam jest dokładnie ta o której pisałam....a w pracy było ich około 15 wiec było w czym wybierac. no ale jakos poszło. ważne że już po..... powiem wam że jeszczez mnie euforia szczescia z tego powodu nie dopadła ale mysle ze jeszczeze mnie stresisko trzyma. to pewnie stad, zasnac tez nie moge choc głowa mi pęka.

co do liczniczka to godzina ma znaczenie w tym przypadku

tu jest link :
http://www.timeanddate.com/counters/customcounter.html?day=30&month=06&year=2007&hour=15&min=00&sec=00&p0=535

jak zaglądam na ilość dni to tu mi tak pokazuje. ale teraz jak juz bedzie mniej niż sto dni do...to musze poszukac jakiegos liczniczka na stale który odlicza dni a nie miesiace i tygodnie. widziałam że dziewczyny korzystajają z jakiegoś pour-bientot - czy cos takiego a ja tam widze tylko stronke po francusku i mozliwosc liczników ale nie a po polsku.

no mniejsza o to cos znajde :)

ale pisze teraz do was urywkami bo ciagle albo ktos dzwoni albo gratulacje dostje no i juz 3 bukiety kwiatów stoja na stole. nie mam aparatu bo pewnie bym je teraz uwieczniła. no ale aparat pojechał do M. wiec na razie musze się obyć bez.


Offline Zaneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5667
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7.07.2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #186 dnia: 21 Marca 2007, 17:53 »
GRATULUJACJE PANI MAGAZYNIER!!!!!!!!!!!!! :skacza:  :brawo_2:
 

                         Dzieci się nie wychowuje, dzieciom daje się przykład...

Offline SaTine

  • ღ KM ღ
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3829
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.06.2008
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #187 dnia: 21 Marca 2007, 17:56 »
:skacza: :skacza: WIELKIE GRATULACJE  :skacza:  :skacza:
____________________________________________________
"...Jeśli wiara czyni cuda... trzeba wierzyć że się uda..." ... :dzidzia:

Offline **sloneczko**

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2137
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02-05-2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #188 dnia: 21 Marca 2007, 18:13 »
gratuluję  :brawo_2:  :skacza:  :skacza:  :skacza:

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #189 dnia: 21 Marca 2007, 19:44 »
Cytat: "Zaneta_81"
GRATULUJACJE PANI MAGAZYNIER!!!!!!!!!!!!! :skacza: :brawo_2:


Cytat: "SaTine"
WIELKIE GRATULACJE


Cytat: "**sloneczko**"
gratuluję :brawo_2: :skacza: :skacza: :skacza:


Wiekie dzięki dziewczyny!!!!!  :uscisk:  :uscisk:  :przytul:  :skacza:


mnie powli zaczyna dopadac lekka senność wiec mam nadzieje że dzisiejsza nocke wreszcie prześpie.

ostatnio znalazłam dobry "środek" na problem z zasypianiem - hehe mój królik przyszedł z pomocą. czasem gdy nie śpie to go puszcze w nocy na pokój przy zgaszonym świetle. tak sie łobuz nauczył że w takim przypadku przychodzi na łóżko i kreci sie koło rąk czekaąc aż go do siebie przygarne i przytule. wiec sobie potem tak lezymy razem jakiś czas, ja go głaskam, on chrupie ząbkami z zadowolenia..... to baaardzo uspokaja. czasem sie łapie na tym że sama zaczynam przysypiać z nim...tylko że gdy moja reka usypia = przestaje go głaskać to on sie rozbudza i zaczyna mnie lizac po ręce żebym znów głaskała...hehe taka wymiana czułości jak to z królikiem... wtedy mnie obudzi i tak na zmiane az jestem juz tak senna że rzucam hasło "Tofik idź do kuwety siusiu" a ten wędruje do klatki i oczywiście do kuwety. potem juz zwykle sie kładzie u siebie. sama jestem pełna podziwu bo to samiec, dość długo uczył sie czystości a teraz już przechodzi moje wszelkie oczekiwania. jak tylko poczuje że coś mu sie chce, to robi sie nerwowy, szybko ucieka z łóżka i biegnie do klatki. super.
no w każdym bądź razie .... wracając do tematu Tofik pomaga mi wyciszyć się i zasnąć. tylko łobuiak jest taki że rano budzi mnie juz nie poto by mu dać jeść ale zeby go wziac do łóżka i "głasiać". ja czesto jestem jeszcze wtedy w pół śnie, ale dzieki temu ze wiem ze mi nie nabrudzi moge sie czuć bezpieczna :) ależ wam o króliku naopowiadałam. po prostu jest tak oswojony ze czasem zachowuje sie dosłownie jak piesek - ja tam nie wiem jaki on ma rozumek pod tymi swoimi ślicznymi uszkami ale reaguje na imie, na jakies proste polecenia, poznaje czyjes głosy  i nie da sie nabrac na szelest tych tanszych dropsów gdy chce dostać te droższe hehe - "cfaniak" :afro:  :blant:


Offline SaTine

  • ღ KM ღ
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3829
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.06.2008
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #190 dnia: 21 Marca 2007, 20:00 »
Ewelina_Michał, ja tez mam swojego Tofika.. tylko że mój bardziej wredny i inny gatunek  :brewki:
____________________________________________________
"...Jeśli wiara czyni cuda... trzeba wierzyć że się uda..." ... :dzidzia:

Offline Szarania
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 1
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #191 dnia: 21 Marca 2007, 22:04 »
Pozdrowionka od zakróliczonej znajomej :) Z graulacjami, rzecz jasna!!  :hello:

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #192 dnia: 22 Marca 2007, 10:28 »
Witaj Aniu w moim wąteczku :)  :hello: teraz już nie ma problemu z przesyłaniem plików itp..całość przygotowań możesz śledzić tutaj :) Witaj wśród nas ! Forumki są tu fantastyczne więc myśle że rodzinna atmosfera ci sie spodoba a forum cie wciągnie - jest też coś dla ciebie - dział "po ślubie" .... o życiu w zwiazku, o relacjach ze ślubu, bebikowo o dzoeciaczkach itp. to forum jest chyba "na całe życie" :)  

 :skacza:


Offline Elcik

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4144
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.06.2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #193 dnia: 22 Marca 2007, 15:55 »
Gratulacja   :brawo_2:


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #194 dnia: 22 Marca 2007, 17:38 »
Cytat: "Elcik"
Gratulacja


dziękuję pięknie :)  :przytul:


Offline Gosiaaa

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1189
  • Płeć: Kobieta
  • Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć
  • data ślubu: 28.04.2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #195 dnia: 22 Marca 2007, 21:21 »
Ewelina, gratuluje :-)
Cytat: "Ewelina_Michał"
to musze poszukac jakiegos liczniczka na stale który odlicza dni a nie miesiace i tygodnie.

Mogę Ci polecić www.suwaczek.pl tam są po polsku. Mam nadzieję, że nikt nie będzie krzyczał.



Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #196 dnia: 22 Marca 2007, 22:56 »
dzięki wielkie :) :skacza:


Offline tylunia
  • You are my person brand of heroine
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7299
  • Płeć: Kobieta
  • Ludzie mają pewną wspanialą ceche. Zmieniają się.
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #197 dnia: 25 Marca 2007, 18:15 »
Ewelina gratuluje obrony :skacza:
a kroliczki faktycznie sa bardzo pocieszne :brewki:  :brewki:


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #198 dnia: 26 Marca 2007, 14:03 »
buuuuuuuuuuu napisałam do was obszernego posta ale sie nie mógł zapisać ... :ekxpert:  :mdleje:


Offline Gosia-oosta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3322
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #199 dnia: 26 Marca 2007, 14:13 »
Cytat: "Ewelina_Michał"
buuuuuuuuuuu napisałam do was obszernego posta ale sie nie mógł zapisać ...

miałam to samo..pisz jeszcze raz..


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #200 dnia: 26 Marca 2007, 21:21 »
ech... no ale ok... postaram się raz jeszcze :)

więc byłam troszkę cichutko przez weekend bo było małe świętowanie obrony i przyjechali do nas rodzice Michała. potem Michał zabrał mnbie do siebie i teraz jestem tu w okolicach Nysy. pobede tu tydzień i postaram się troszkę odpocząć.

nie pisałam o tym wczesniej bo na tapecie była głównie obrona, ale mieliśmy problemy z kościołem. kiedys już wspominałam o tym że w dniu ślubu wypada nam lato kwiatów. troszke sie tym przeraziłam bo wtedy w centrum jest duuużo ludzi i będą też tłumy w okolicach kościoła. ale wtedy jeszcze ciągle mysleliśmy że jest dojazd od tyłu do kościoła.

ostatnio się okazało żę od paru lat dojazd jest calkiem blokowany i do kościoła nalżałoby iść około 800 metrów od auta. to pikuś jesli będzie ładna pogoda, ale jesli będzie brzydko to troszkę kiepsko, no i jeszcze te starsze osoby - co z nimi? Przyznam się że nie spałam kilka nocy. ale teraz zaczeliśmy działać w tej sprawie i najpierw kombinowaliśmy z policją i powoli cos sie w tekj sprawie rusza. musimy wystosować pismo do burmistrza i postarać sie o jego zgodę na zorganizowanie dojazdu od jednej strony. jest z tym troche kłopotu ale mam nadzieje że sie uda. bylismy dziś zobaczyć tą drogę od tyłu która ksiadz wskazał nam że mozna by nią dojechać. noo...droga ok ale jaka stroma...... szok, to będzie test dla kierowców z ruszania z hamulca ręcznego ale innego wyjścia nie ma. Albo będzie trzeba iść na nogach około 1 km do kościoła albo podjechać od tej strony. Troszke mnie to przeraza ale mam nadzieje że jeszcze sporo sie wyjaśni.

co do spraw ślubnych to mamy tez juz podbite nauki w poradni rodzinnej. z tego sie bardzo ciesze. po swietach będzie mozna kompletowac reszte dokumentów.

a co do reszty to zaproszeń jeszcze nie ma przez ten problem z kościołem. nie bylismy pewni czy nie bedziemy musieli sie przenieśc do innego kościoła i wstrzymałam drukowanie. teraz jak sie wyjaśni wszystko zadzwonie do drukarni i poprosze o druk. oby bylo po naszej mysli.

trzymajcie kciuki nbardzo prosze.


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #201 dnia: 27 Marca 2007, 13:50 »
Witajcie  :hello:

Pozostało 95 dni do ślubu
[/size][/color]

to mało czy jeszcze dużo? z jednej strony myśle że to malutko a tyle jest jeszcze spraw do załatwienia, z drugiej mysle sobie że to jeszcze duzo zanim tak na prawdę rozpoczniemy życie razem.

a co u nas słychać - hmmm mam wrażenie że M. nieco więcej sie angażuje w organizację wesela ale też nadal na wiele rzeczy wg niego jest jeszcze czas. powoli oswajam go z myśla że powinien powoli myślec o jakimś garniturku i o tym jaką kamizelkę będzie chciał pod niego założyć to raz.

wczoraj odkrylismy nowiutkie solarium i kosmetyczke calkiem niedaleko stąd. na karneciku minuta na solarium wychodzi około 1 zł na nowiutkim łózku które podobno przyspiesza opalanie co przekłada sie na skrócony czas potrzebny na opalanie. pani jest bardzo miła i to nie ukrywam wiele znaczy. wybieramy sie na próbe solarium już w środę. ostatnio byłam na 8 minut u siebie i..... ech.... efekt jest taki ze chwilkę bylam zarózowiona po czym wszystko znikło i nawet sladu nie ma że się już solariowałam. no cóż taka mam skóre. powolutku jednak zaczne chodzic na sztuczne słoneczko po pierwsze dlatego żeby nie męczyc skóry potem nagle przez miesiąc, a po drugie dlatego że uwielbiam tak się "naswietlić" - nie dośc że to strasznie przyjemna sprawa po zimie tak się wygrzać, to nie wiem jak u was, u mnie wizyta na solarium skutkuje wspaniałym nastrojem do końca dnia. na serio - po solarium wygladam jak te mordki skakajace obok...no tylko że jestem różowa :)  :skacza:


Offline Kasia-Wrocław

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1411
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.06.2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #202 dnia: 27 Marca 2007, 16:15 »
Cytat: "Ewelina_Michał"
hmmm mam wrażenie że M. nieco więcej sie angażuje w organizację wesela ale też nadal na wiele rzeczy wg niego jest jeszcze czas. powoli oswajam go z myśla że powinien powoli myślec o jakimś garniturku i o tym jaką kamizelkę będzie chciał pod niego założyć to raz.

Taa, jakbym to ja sama pisała...i nawet inicjał imienia się zgadza... :)
Cytat: "Ewelina_Michał"
powolutku jednak zaczne chodzic na sztuczne słoneczko po pierwsze dlatego żeby nie męczyc skóry potem nagle przez miesiąc, a po drugie dlatego że uwielbiam tak się "naswietlić"

Ja też zamierzam zacząć się naświetlać :) Zawsze to ok. 10 minut leżenia, ciepełko, muzyczka...mmm :)

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #203 dnia: 27 Marca 2007, 17:12 »
Cytat: "Kasia - Wrocław"
Zawsze to ok. 10 minut leżenia, ciepełko, muzyczka...mmm


dokładnie :) to jest to co Tygryski lubią najbardziej :)


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #204 dnia: 28 Marca 2007, 12:06 »
hmnmmm ale tu u mnie cisza ....  :pogrzeb:

Mam dzisiaj nieco więcej czasu więc postanowiłam napisać conieco. jestem w domku i powoli gotuje rosołek. nie czuje się dziś zbyt dobrze dlatego raczej nie wezmę się za mycie okien tutaj. zresztą jak wróce do siebie to będę miała ich do umycia aż nadto. Ale na następne święta to te okienka już będa też jakby "moje" i wtedy chyba będę krążyła ze sprzątaniem pomiędzy dwoma domkami. pojadę pomóc do rodziców a potem pewnie tu bedę szorować. Na szczęście mój przyszły mąłż lubi myć okna i prawdę powiedziawszy idzie mu to niesamowicie sprawnie - godzina i okienka w całym domu są umyte. Hehe możemy zrobić mały układ- ja prasuje a on myje okna :) chyba dobry pomysł nie?


Offline Gemini
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5362
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #205 dnia: 28 Marca 2007, 12:11 »
No ja też się zakochałam w solarium :skacza:

Mogłabym tak nawet codziennie leżec, muzyczka, ciepło i jeszcze opala. Dla mnie rewelacja :skacza:


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #206 dnia: 28 Marca 2007, 12:49 »
to znów ja - musialam się oderwać by zrobic lane ciasto ale juz jestem.

dziś mam nadzieje wyciągne swojego miśka na solarium. ja po ostatniej wizycie jestem spowrotem bledziutka a on...kurcze już ma brazową skóre. uuu...zaczelam pisać ale chyba nie napisalam wam wszystkiego. Otóż - w zeszły piątek siedzielismy wieczorem i tak gadaliśmy i powiedziałam że poszłabym już sie wygrzac na solarium bo po tych stresach w związku z obroną, nieprzespanych nocach mam ogromną ochote sprawić sobie przyjemnośc. Misiek powiedział że spoko - że jutro mnie zawiezie na solarium i że sie wygrzeje dowoli - na to ja.... podjełam temat po raz kolejny - M. nigdy nie chodzil na solarium, zresztą tak sie szybko przy oszeniu trway opala że solarium nie jest mu potrzebne, ale zawsze chciałam by sam na sobie się przekonał jaka to przyjemna sprawa i ldaczego ja to tak lubie. Więc mówie mu - że tam gdzie chodze są super łożeczka ergoline, fajnie sie leży bo są dopasowane do linii ciała, że co jakiś czas cialo jest zrszane przyjemnymi zapaszkami, że wieje wiaterek, gra muzyczka i jest super, że na twarz sa specjalne lampy i że jesli chce to ja z nim wejde do pokoju i pokaże mu co i jak jesli sam "boi sie". W sumie - przy wcześniejszym podejściu M. sie nie zgodził, ale w ubiegły piatek powiedział ok - pójdziemy razem. nieco się zszokowałam ale nie chciałam zapeszać. poszlismy razem. pani mu pokazała co i jak i wylądował na 10 minut od razu - taka ma skore że wiedziałam że go nie spiecze i że będzie ok. ja poszłam na 8. Wiedziałam że albo mu sie spodoba, albo wyjdzie po 3 minutach marudząc że u gorąco itd.... ale i tak doznałam szoku bo...jemu sie strasznie spodobało. Hehe wiedziałam że te wszystkie przyciski w środku skuszą go do majstrowania przy nich i probowania rożnych opcji - tym sposobem ...zraszał się tymi zapaszkami tak często jak sie dało i wyszedł taki happy że szok  :los:  :los:  :los:
taaaa.....tylko że on wyszedł i od razu bylo po nim widać że ma "przydymioną skóre" a ja - nawet się nie zarumieniłam  :mdleje: . W dodatku - był tak zachwycony że..... dzis idziemy razem :) znaleźliśmy nowiutkie solarium (w zasadzie caly gabinet kosmetyczny) Ergoline. nowe łozko = efektywne opalanie. Tak tylko że - M. jest już brazowy - to widać szczególnie po ramionach, brzuchu i nogach a ja ...hehe nawet śladu od bielizny nie mam. szkoda. cóż - dzis pójdzie na co najmniej 10 minutek a on pewnie wskoczy na jakies 14. Tylko że - hehe cały czas sie śmieje że do czerwca jeszcze skosi trawe w słonku najmniej 10 razy i wtedy to juz całkiem będzie murzyn a ja z moja karnacja bede przy nim wyglądała nadal na bledzioszka. no ale jak mu sie solar spodobał to niech korzysta. w końcu to raz w życiu. Powiem szczerze że nikt w domu nie wie o solarium bo on sie wstydzi ze go "wyśmieją". no wiecie jak to jest - czasem choćby nasi rodzice patrzą dziwnie na facetów którzy chodza na solarium . U kobiet to juz nikogo nie dziwi.

Także moje namowy i chęć pokazania swojemu M. jak to jest na solarium przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Teraz i on zrozumiał co mnie tak ciągnie na takie sztuczne słoneczko i że fakt faktem - potem ma się świetny nastrój i powera do działania :) :hahahaha:  :skacza:  :brewki:


Offline SaTine

  • ღ KM ღ
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3829
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.06.2008
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #207 dnia: 28 Marca 2007, 13:40 »
Cytuj
Hehe wiedziałam że te wszystkie przyciski w środku skuszą go do majstrowania przy nich i probowania rożnych opcji - tym sposobem


hihih.. prosty sposób jak zaciagnąc faceta na solarium .. może sobie "pogrzebać" przy przyciskach  :skacza:
____________________________________________________
"...Jeśli wiara czyni cuda... trzeba wierzyć że się uda..." ... :dzidzia:

Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #208 dnia: 28 Marca 2007, 14:50 »
Cytat: "SaTine"
hihih.. prosty sposób jak zaciągnąć faceta na solarium .. może sobie "pogrzebać" przy przyciskach


no tez mnie to rozbawiło no ale wiem że M. juz taki jest że jak tylko np. podłączamy nowy telewizor czy inny sprzęt to on zaczyna cykać pilotem próbować róznych opcji i sprawdzać co tam można zrobić. To samo było z solarium hehe.
Zresztą jak weszliśmy do pokoi to mieliśmy taki sam czas na przygotowanie sie i "wystartowanie łożka" :) - po czym ja sie już kładę i lezę w ciemnym a słyszę że M. łózko juz pracuje, myślę jakim cudem?? :drapanie: ale kolejna myśl - pewnie coś nacisnął :)  :ekxpert: haha wtedy odkryłam przycisk "start/stop". hehe wcisnęłam i tez zaczęłam opalanie. zwykle niewiele sobie "cykam" żeby nie wcisnąć czegoś głupiego lub nie wyłączyć przypadkiem lamp  :hahahaha: . no ale widzę że on sie świetnie tam w środku bawił :) ech faceci - czasem sa jak dzieciaczki :)  :skacza:


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
149 dni do Naszego Wielkiego Dnia - 30.06.2007
« Odpowiedź #209 dnia: 29 Marca 2007, 11:15 »
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

to ja :) okrzyk powyżej to element siadania na krzeslo przed kompem. Dlaczego - solarium.

Pojechalismy wczoraj sie troszke podgrzać. Pani co prawda nam mówiła że lampy są nowe i łózko nowe, nowe gabinet kosmetyczny itp - no ale ja oczywiście mądra, nie wierzyłam że lampy dadza efekt i poszlam na 12 minut. o 4 minuty wiecej niz poprzednio, tylko poprzednio lekko sie zarumieniłam i zaraz zeszło wiec myslałam że teraz wyjdzie podobnie. Solarium super, łozko super, tylko ja jak zaczynala sie 8 minuta już czułam że mi ciepło - mysle eeee nie mozliwe i zwiekszylam nawiew taaaa.... dotrwalam do konca, czulam że lampy na twarz sa duzo mocniejsze ale myśle - to tylko takie złudzenie ...
Jak wychodziłam to mijalam sie z M. wiec pytam go ile wział minut - on ze 15 czyli tez 50% wiecej niz poprzednio - wiec mowie do niego ze lampy sa na serio silne i zeby wzial mniej, no ale on ze jak sie smazyc to juz konkretnie. ok, pomyslalam, ma taka karnacje że większość go zbrazuje i juz.
wyszedł znaczaco ciemniejszy niż poprzednio, nie był jeszcze wtedy czerwony a ja kupowalam szybko coś do stosowania po opalaniu, coś chłodzacego. Za godzine bylismy w domu. nie chciałam mowic że bylimy na solarium bo na serio nie mam przekonania co by powiedzieli rodzice M. i czy to dla nich nie byloby tylko strata pieniedzy. dlatego doslownie jak tylko nie musialam to nie schodziłam na dół. i tak nie udało sie ominac jego rodziców ale wytłumaczyłam sie ze bylismy nad jeziorem i ze to pewnie od wiatru.
poszlismy spac w sumie około 12 w nocy. M. juz wtedy zaczał być rózowy a ja...czerwona. O godzinie 2 obudziłam się, chyba zaczał sie kryzys po opalaniu.  :pogrzeb: Byłam niespokojna, usiadłam na łozku i poczulam że jestem słaba. w pokoju yo dośc ciepło a mi zaczely się dreszcze.  :dno: M. obudził się i potem dośc dlugo oboje nie moglismy zasnac. jak jego zaczelo trzepać pod kołdra to myślałam że zawału nie dostane, zaczelam sie takstrasznie bać o niego, o to ze jak cos sie stanie mu to sobie nie daruje, sama xle sie czulam ale i tak strasznie martwilam sie o niego. w efekcie nie spałam do 5 rano. lezalam obok i słuchałam jak oddych, sprawdzalam czoło czy nie ma gorączki, jak udalo mu sie zasnac to ko lekko rozkrywalam żeby sie wychlodzil. sama mialam moment ze bylo mi juz niedobrze i zaczeło szumiec w uszach, ale usiadlam i napilam sie wody, po 40 minutach przeszło. Wogóle to w nocy szperalam po necie szukając czegoś o udarze słonecznym i o tym co robić w razie "w". Wiecie co - potwornie się balam o M. czuje sie w tym momencie za niego odpowiedzialna bo to ja mu pokazalam solarium i jakby tak cos sie stało to nie wiem co bym zrobila.

Jak zaczeło dzis świtać to poczułam ulgę. w dzień człowiek sie rusza, jest wsród ludzi wiec latwiej mu zapanowac nad ciałem i w razie złego samopoczucia udac sie po pomoc. w nocy to ja pilnowalam jego zeby oddychał, zeby spal spokojnie zeby pił.

Dzis rano jak M. wychodził do pracy to on juz był w zasadzie brazowy, tylko lekko czerwony jeszcze pod piersiami i hehe "w okolicach bikini" :) (jak to inaczej u faceta ładnie okreslic??  :drapanie: )
ja jestem do tej pory czerwona na twarzy. nogi juz sa znośne choc jak wyschnie mi skóra to robi sie niefajnie. ale najgorsza ta twarz - wygladam jak kubek z nescafe albo czerwona wiśnia. na twarzy bieleja tylko oczy. babcia michała juz pytala czy chora nie jestem, zebym mierzyła cisnienie - na poczatek sie wytłumaczylam ze to od goraca i ze za cieplo mialam w pokoju - tak ale nie spie juz 2 godziny hehe i nadal wygladam jak burak. nie wziełam pudru, fluidu troszke sie boje uzyc ale jak bedzie trzeba to sie nasmaruje.

dziewczyny jak zlagodzic ta ostrą czewień?? macie jakies sposoby?? czy zostaje tylko czekać??? jakieś okłady? kremy? plisss help me!!!  :pogrzeb:

wiem wiem, że madry polak po szkodzie i że cierp ciało jakżes chciało ale to nie zmienia faktu ze ta czerwien zwraca uwage wszystkich. juz sobe wymysliłam ze jak nie minie mi to do popoludnia to bede sciemniac ze to widac uczulenie na jakis krem - chyba brzmi wiarygodnie. wiem ze to straszne ale no musze cos wymyslec. :)