hihi chwilowo fotek dla porównania brak. mam same najdalej sprzed dwóch lat na kompie wiec musze odnaleź jakiś album i zrobi fotki fotkom

Pozostało 79 dni!!!
[/size][/b]
czas ucieka....wczoraj poczułam jak to już niedługo. Rozwoziliśmy te zaproszenia i nawet mieliśmy dobre rozdanie bo praktycznie wszystkich zastaliśmy i jedynie dwóch planowanych sztuk nie zdążyliśmy. wróciliśmy wieczorem padnięci jak po jakimś maratonie. Duzo wrażeń jak dla mnie.... mase osób tak na prawdę widziałam pierwszy raz w życiu.
Byliśmy tez u księdza zapyta o formalności i wymagania do dokumentów. Matko ileż tego jest..... okazuje się że jeszcze sporo przed nami. Jak się uda to może ominę swojego ksiedza i pójde do niego tylko po to by poszły zapowiedzi w kościele. byloby super.
ale zanim o tym sie dowiem trzeba bedzie troszke sie najeździ. Trzeba uzbierać dokumenty do spisania protokołu...co wiąże sie z tym że musze jechać u siebie do USC po yyy chyba akt urodzenia... dopiero z tym do USC tu w Nysie zeby nam na jednym pismie wypisali dokument ze nie ma żadnych przeciwwskazań byśmy wzieli ślub, z tym dopiero do księdza plus reszta ddokumentów i zaświadczeń.
troszke się zdziwilam bo okazuje się że od swiadków wymaga się tylko DO, że zadnych kartek od spowiedzi ani nic takiego.
Dziś jak M. wróci z pracy czeka nas kolejne rozwożenie ale tym razem dzis nieco miej bo jedziemy do znajomej na nowe mieszkano i bedzie wypadało nieco dużej posiedzieć.
Wogóle to wiecie co.... tak sie starałam nad tymi zaproszeniami a tu... praktycznie nikt kto dostawał zaproszonko w łapkę go nie otwierał tylko raczej z nami rozmawiał. od paru osób od razu usłyszeliśmy że ich raczej nie będzie i brzmiało to raczej jak wygony wykret niż wazna sytuacja ale nie ubolewam nad tym mocno bo tak czy tak ludzi i tak bedzie dużo. Hmm chyba sumując to tylko 3 osoby otworzyły koperte i czytały przy nas... wtedy usłyszałam że bardzo ładne hihih...

i cichutko wpadałam w samozachwyt

tak czy tak sporo sie nad tym nasiedziałam i nawymyslałam co i jak. Generalnie sympatycznie było u osób młodych tj. u kuzynek M. i innych podobnych nam wiekiem a najmniej u ciotek

Buuu i nikt nie zapytał co chcemy dosta

szkoda bo teraz jest spore ryzyko otrzymywania jakichs sprzętów itp. zobaczymy. może jeszczez pojawią sie jakieś pytania. oby bo zalezy nam na pieniazkach - musimy wyremotowac dla siebie co nieco żeby móc mieszkac jak ludzie. ech.
aha i jeszcze jedno...nie możemy sypac ryżem ani kwiatami pod kościołem. szkoda.
to taki mały skórt dla Was kochane forumki.
jak macie pomysły to powiedzcie czym jeszcze przyszła pora by się zając?? duzo zaczyna sie dzia i chyba sama sie już gubię.